Witam. Niedawno (2 miesiące temu) kupiliśmy dom. Z działką 7 arów. Okazało się, że przez podwórko jeździ sąsiad. Niby ma postanowienie sądu, z roku 1990. Nie ma dokładnie określone w tym postanowieniu, ile razy ma przejeżdżać, za ile może przejeżdżać , z jakim tonarzem, w jakich godzinach...... .Nic konkretnego. Sąsiad ma dwa samochody osobowe, które użytkuje wraz z synem i jeździli przez podwórko non stop. Przy kupnie domu, bank sprawdzał tą nieruchomość, czy nie ma żadnych obciążeń. Również Notariusz to sprawdzał. Nieruchomość nie miała żadnych wpisów do ksiąg wieczystych. Kupiliśmy nieruchomość niczym nie obciążoną. Teraz okazuje się, że sąsiad założył sprawę sądową o to, że mam mu udostępnić przejazd, i żeby wpisać tą drogę do ksiąg wieczystych. Na sprawę będę wzywana ja i mąż. Czy bank, który kredytował zakup w 100% ma tu też coś do powiedzenia? Jest przecież wpis w księgach, że bank jest jakby "współwłaścicielem". Czy będę musiała udostępnić sąsiadowi swoje podwórko??? Chciałabym dodać, że droga ta (niby) biegnie pod samy oknem i koło schodów. Więc dziecko schodząc ze schodów może wejść prosto pod samochód. Czy chroni mnie jakieś prawo, w tym wypadku? Przecież kupiłam dom niczym nie obciążony. Poza ty sąsiad miał możliwość zrobienia sobie drogi, ale nie chciał. Gmina miała mu tą drogę zrobić. Dojście do swojej posesji ma inną ścieżką. Dodam, że ja zamknęłam bramę, i nie pozwalam sąsiadowi jeździć przez swoje podwórko.