Witam,
Jestem po rozwodzie juz jakis czas i ciągle ex małżonek sprawiał kłopoty...ostatnio poinformował dziecko (!!!) że nie bedzie odbierał jej z przedszkola i nie bedzie brał na weekendy, mnie natomiast napisał , że się usuwa na jakiś czas bo ma dosyc awantur( których nie było na co dziecko świadkiem, bo nasze kontakty opierały sie tylko na przekazywaniu dziecka).
Tym samym ów pan łamie wszystkie postanowienia zawarte w wyroku...co z tym moge zrobić?
nie zależy mi na jego obecności w zyciu moim i mojego dziecka, bo tylko siał zamęt, jątrzył i narażał dziecko na niebezpieczeństwo zostawiając je z osobami nieodpowiedzialnymi ( co zaskutkowało złamaniem ręki u córki).
Czas który miał zasądzony chociażby w wakacje nawet w stopniu minimalnym nie był spędzony z dziekiem...
Chciałabym najlepiej odebrac mu bądz ograniczyc prawa rodzicielskie, poniewaz decyzje jakie podejmuje ten pan są poprostu niebezpieczne dla dziecka a nie chce, żeby życie mojej córki było zależne od kogoś tak nieodpowiedzialnego jak ten osobnik.
Pytanie co moge z tym zrobić? Kontaktów nie ma po co ograqniczac , bo i tak ich nie ma, a przystałam pod tym względem na żądania owego pana... on z nich nie wywiązuje się, poza alimentami nie partycypuje w kosztach co również w postanowieniu do wyroku było zaznaczone, że po połowie mamy partycypować...a jak poprosiłam o opłacenie wyprawki plastycznej w przedszkolu to zostałam zwyzywana i po tym pan stwierdził ze sie usuwa, a nie pomogło tłumaczenie, że wydatki przedszkolne na początku wrzesnia 2 krotnie przekroczyły alimenty , a do tego dziecko trzeba nakarmić, leczyć ( córka ma alergie i stale bierze leki) i kupić bilet aby dojechac do przedszkola....
Ręce opadają z tym człowiekiem, proszę o rade co moge z tym zrobic