Witam
Mamy w rodzinie następującą sytuację. Dziadek po śmierci babci (w 91 roku) drugi raz sie ożenił z panią, która miała dorosłe dzieci. Po śmierci babci rodzice nie przeprowadzali sprawy spadkowej, w związku z czym przez cały okres trwania drugiego małżeństwa dziadka mieszkanie (spółdzielcze własnościowe) było zapisane na niego i zmarłą babcię. Oczywiście nowa małżonka próbowała zabezpieczyć swoją rodzinę i załatwiła w spódzielni, że babcię z aktu własności wykreślono, a wpisano ją. Ponieważ był to ewidentnie widoczny przekręt spółdzielnia bardzo szybko porpawiła wpis w dokumentach. Dziadek kiedy jeszcze żyła druga żona wydziedziczył mojego ojca (jedynaka) na rzecz tamtej rodziny. Jego żona zmarła dwa lata temu, a dziadek bardzo podupadł na zdrowiu. Tamta rodzina wypięła się na niego i cały obowiązek opieki spadł na mojego tatę. Oni tylko czasami dzwonią sprawdzić czy żyje. W związku z zaistniałą sytuacją dziadek będący w pełni władz umysłowych zmienił u notariusza testament, przywrócił tatę w łaski i zapisał mieszkanie na niego. Rodzice ponieważ dziadek wymaga stałej opieki postanowili sprzedać swoje i jego mieszkanie i kupić za te pieniądze większy lokal żeby dziadek mógł zamieszkać z nimi (dziadek swoją część majątku chce im darować i nowe mieszkanie ma być własnością rodziców). Czy istnieje możliwość żeby dzieci drugiej żony mogły rościć pretensje do tego nowego mieszkania bądź dopominać się zachowku? Czy jeśli został spisany notarialnie nowy testament to on będzie brany pod uwagę w razie śmierci dziadka? Czy stare testamenty można wogóle w pełni anulować, czy dopiero sąd będzie rozstrzygał, który testament jest prawdziwy?