W dniu 15. 07. 2013 r. rozpoczęłam pracę w pewnej firmie, W dniu rozpoczęcia pracy nie została podpisana umowa, gdyż miało to nastąpić w okresie późniejszym. Zostały ustalone jedynie warunki wykonywanej pracy w formie ustnej. Praca miała być wykonywana w pełnym wymiarze godzin, na dwóch zmianach, W dniu 29. 07. 2013 r. o godzinie ok. 10:30 doznałam wypadku w miejscu pracy. Zostałam odesłana ok. godziny 12.00 do domu w celu samodzielnego zaopatrzenia doznanych urazów. Nie otrzymałam od pracodawcy żadnych danych dotyczących jego firmy, gdyż pracodawca stwierdził, że umowa nie została jeszcze zawarta. W tym samym dniu udałam się na izbę przyjęć do szpitala Miejskiego gdzie z rozpoznaniem zwichnięcia, skręcenia i naderwania stawów i więzadeł kolana założono mi gipsowe unieruchomienie, Po zaistniałej sytuacji, nie doszłam do porozumienia z pracodawcą, a sprawa została skierowana do Państwowego Inspektoratu Pracy, gdzie obecnie oczekuję na jej rozstrzygnięcie. Pierwsze zaświadczenie lekarskie o niezdolności do pracy otrzymałam w dniu 12. 08. 2013, gdyż wtedy uzyskałam dane dotyczące firmy pracodawcy. Zwolnienie kontynuowane jest do dnia 22. 11. 2013, z możliwością przedłużenia ze względu na rehabilitację. W dniach 29. 07. 2013 do 11. 08. 2013, czyli w czasie, gdy posiadałam unieruchomienie gipsowe, owego zaświadczenia nie posiadam, ze względu na brak wyżej wymienionych danych
Mój "pracodawca" mimo, że został wiele razy poinformowany o tym że sprawa jest w sądzie, wysyła mi od siebie wezwania do podpisania umowy na jego warunkach, które dość znacznie mijają się z prawdą. Chciał na paierku mieć to że będę prcować na pół etatu a miała pracować na cały. Nagle się okazało że umowa miała mi się skonczyć w dniu wypadku...
Teraz jeszcze wydzwania do mnie bhp-owiec z tym, że ja MUSZE spisać protokół powypadkowy... bo niby jemu pip tak w jakimś piśmie nakazał, dziwne tylko że w piśmie które ja dostałam pisze żeby sprawę oddać do sądu bo pip nie jest organem wykonawczym.
Moje pytanie brzmi, czy mogę podpisać cały ten protokó po zakonczeniu rozprawy sądowej i ogłoszeniu postanowienia? Czy nie zostanie to odebrane jako brak chęci podpisanie przeze mnie tego dokumentu? Mój "pracodawca" od początku nieźle kombinuje, a ja nie mam już siły rozmawiać z tym pane bez udziału sądu.