Witam, otóż mam pewien prblem nie do końca dla mnie jasny. Chce się rozwieść z mężem, jesteśmy 2 lata po ślubie i mamy 2-letniego synka. Mieszkamy razem z moimi rodzicami, w domu są bez przerwy kłótnie
i awantury, które zdarza kończą się rękoczynami. Mąż się kilkakrotnie sam wyprowadzał (nocując w aucie) po czym wracał, niestety za każdym razem moja mama ma do mnie o to pretensje, co kłótnia staje za Nim, gdyż nie może zaakceptować tego, że już nie będziemy razem (trwa to już od ponad 2 lat, ale myślałam, że małżeństwo coś zmieni, jednak z czasem bywało coraz gorzej), a ja chce sobie ułożyć życie na nowo. Aż wkońcu doszło do tego, że moja mama zagroziła mi wyprowadzką, z tym, że bez dziecka i zabraniem mi praw rodzicielskich, bo jak twierdzi mój mąż wygra rozprawę z tego względu, że mały jest najbardziej za Nim a grozi mi, że i w Sądzie stanie po Jego stronie. Choć dużo można było by opowiadać na temat Jego zachowania, które nie jest w żadnym stopniu poprawne. Ale pisze tu teraz w innej kwestii, bo resztę zapytam już na spotkaniu z radcą prawnym, otóż moje pytanie brzmi następująco: czy mogę wyprowadzić się razem z dzieckiem bez zgody męża ze względu na warunki jakie panują w domu moich rodziców na jakiś czas lub do czasu orzeknięcia Sądu, z kim ma dziecko przebywać (oczywiście Jego poinformuje o miejscu pobytu dziecka, bo inaczej spodziewam się podał by o uprowadzenie), i czy to będzie miało jakiś wpływ na decyzję Sądu komu przyzna opiekę nad Naszym dzieckiem? Co powinnam robić dalej? Z góry dziękuję za szybką odpowiedź, sprawa jest naprawdę pilna.