Witam serdecznie,
pisałam do Pana okolo pół roku temu, kiedy to po półrocznych staraniach nie mogłam zajść w ciąże.. otóż udało się, w styczniu dowiedziałam się że jestem w ciąży, praktycznie od samego początku tj 5-6 tydzień miałam plamienia nan które dr zapisał mi duphaston. w 6 tygodniu widziałam bijące serce Maleństwa. niestety na kontroli po 4 tygodniach okazało się że miało miejce poronienie zatrzymane, 20 lutego tego roku byłam na zabiegu łyżeczkowania.. od tego czasu miałam też torbiel na jajniku ale wygląda że wszystko się unormowało.. jedynie niepokoiły mnie plamienia przed ostatnim i przedostatnim okresem.. Pani endokrynolog zaleciła zbadanie progesteronu. Ponieważ nie zaleciła konkretnego dla cyklu, wybrałam się na badanie w 21 dniu cyklu (cykle mam przeważnie 28 dni, miałam skok temperatury - schodkowy) wynik to 10,54 (normy dla lutealnej 1,7-27), żałuje że nie wybrałam się w kolejny dzień żeby sprawdzić czy jest przyrost. Czy mógłby Pan odpowiedzieć czy taki wynik jest wystarczający dla tego dnia cyklu?? od przyszłego cyklu a wiec już za pare dni mam zamiar zacząć starać się o Dzidziusia...
Bardzo proszę o opinię.
red-rose