Witam:) mam lekko krempujące pytanie.... Otóż :
urodziłam 13 lipca 2011 córcię przez cesasrskie cięcie , miałam dość długo połóg (7 tyg), 5 września (niepełne 2 miesiące po porodzie) wieczorem dostałam okresu na początku był słaby odczówałam go lekkim pobolewaniem brzucha ale dziś w nocy przerodziło się to w masakrę jakąś bo zaczęłam tak mocno krwawić że "zalałam" całe łóżko pościel i .... to krępujące ale męża też. (przepraszałam go z płaczem bo zrobiło mi się strasznie wstyd ale on powiedział że nie miałam na to żadnego wpływu i w środku nocy poszedł się wykompać) oczywiście wzięłam szybką kompiel zmieniłam pościel i położyłam podkłady które mi zostały ze szpitala jeszcze. Już nie zasnęłam ale leżałam na łóżku (nie będę przecież łazić po mieszkaniu o 4 nad ranem) ale co 15 minut musiałam iść do łazienki i zmieniać podpaskę. cały czas jest tak obficie , jakby ktoś mi odkrecił kran :(
kupiłam największe podpaski ale nie pomagały i zmieniałam je co 5 minut (i nawet to pięć minut było za pózno) w chwili obecnej wygrzebałam w moim asortymencie ze szpitala podkładkę po porodową i narazie nie biegam co 5 minut ale boję się że tak obfity okres to może być coś nie tak.
Czy którejś z was się coś takiego zdażyło??
dodam że moja pociecha ssie pierś i butlę (niestety nie wystarcza jej mój pokarm)
błagam o szbką odpowiedź:)