Witam serdecznie,
W czerwcu tego roku przeszłam bardzo skomplikowaną operację usunięcią gigantycznych mięśniaków. Jeden, jedyny szptał podjął się tego wyzwania, a reszta lekarzy skazywała mnie na usunięcie całej macicy i oczwiście bezpłodność. W lipcu, podczas pierwszej kontroli po operacji, mój ginekolog przpisał mi tabletki antykoncepcypcjne Daylette. Pytałam o nie ginekologa i powiedział mi, że po około 3 miesiącach mój organizm je "zaakceptuje". Wspomniane 3 miesiące minęły niedawno. Móje miesiączki nie są regularne (zdarzają się zbyt wcześnie). Problemem dla mnie jednak są okropne wachania nastroju, czasem wręcz stany (przed)depresyjne. czuję sie, jakbym miała PMS przez cały miesiąc - a to może być niebezpieczne dla mojego otoczenia. :) Dać jeszcze jeden miesiąc szansy Daylette, czy prosić o kolejną porcję hormonów w innych tabletkach? Boję się kolejnych, nowych skutków ubocznych. Po Daylette przynajmniej nie tyję, a jedynię wariuję. :)
Pozdrawiam serdecznie,
Marta