Dzień dobry!
Mam 19 lat, miesiączkuję regularnie. W dzieciństwie neurolog stwierdził u mnie migrenę z aurą. Bóle ustały wraz z dorastaniem i pojawiały się sporadycznie raz na 3-4 miesiące. Poł roku temu chcąc rozpocząć współżycie zaczęłam poszukiwać metody antykoncepcji. Moja pani ginekolog bez żadnych badań wypisała mi receptę na trzy opakowania tabletek Daylette. Przy pierwszym opakowaniu migrena pojawiła się raz, występowało także plamienie, lekkie zawroty głowy(czytałam, że to normalne). Przy drugim opakowaniu objawy ustały, czułam się naprawdę dobrze, miesiączka przebiegła całkowicie bezboleśnie. Jednak gdy zaczęłam trzecie opakowanie samopoczucie było znacznie gorsze, migrena wraz z wymiotami wystąpiła aż trzy razy.
Z powodu zbliżających się egzaminów zdecydowałam się odstawić tabletki na dwa miesięce, by skupić się na nauce.Po odstawieniu czułam się bardzo dobrze miesiączka wystąpiła w terminie, druga także. Niestety tuż przed drugim okresem ból głowy powrócił, a także silniejszy niz zwykle ból plecow i brzucha
Przy następnej wizycie poskarżyłam się mojej pani ginekolog na silne migreny, lecz całkowicie to zbagatelizowała i przypisała mi kolejne trzy opakowania. Poleciła mi jedynie branie tabletek przed snem, żeby jak to ujeła ,,przespać'' efekty uboczne. Jestem teraz na 9 tabletce pierwszego opakowania, migrena wystąpiła na poczaku zażywania, teraz jest już lepiej- występują jedynie plamienia. Boję się, że sytuacja się powtórzy. Mam coraz więcej wątpliwości czy powinnam kontynuować ich przyjmowanie. Jestem w trakcie robienia badań, w tym cukru,aby wykluczyć inne przyczyny bólu głowy i sprawdzić, czy napewno winne są tabletki.
Czy radziłby Pan przerwanie stosowania tabletek , czy kontynuację? Czy w przypadku występowania migreny jest sens zamiany tabletek na inne? Czy przerywając teraz nie nierozleguluję sobie cyklu? Może efekt przyniosłoby wybróbowanie innej metody hormonalnej np. plastrów?
Pozdrawiam serdecznie!