Dziecko...
Jest spełniemiem marzeń, szczęściem...
Jesteśmy małżeństwem 3 lata, mamy 2letniego synka i co tu kryć - chcemy (może bardziel ja) kolejne dziecko. Tylko wszystko jest nie tak jak trzeba, nikt oprócz mnie (no i męża po długich rozmwach) tego nie chce. Wszyscy uważają, że to nie pora, że to nieodpowiedzialne... Dlaczego? Ponieważ mąż nie ma pracy, a ja miałam nadzieję, że dostanę już umowę na stałe, a tu niestety - na rok. I nie wiadomo co dalej - może będzie później na stałe, a może trzeba będzie zrobić rok przerwy, pobyć na bezrobotnym i dopiero wrócić...
Tylko że ja czuje, że chcę już, teraz... Za rok mały pójdzie do przedszkola, ja chciałabym siedzieć w tym czasie z maleństwem w domu, zajmować się synkiem...
Co będzie jeśli nie dostanę później umowy, będę mieć przerwę w pracy, znów będę rok, dwa, trzy czekać na umowę i poczęcie będzie się odwlekać... Czy posiadanie stałej pracy jest warunkiem koniecznym do posiadania dwójki dzieci?? Dodam, że mamy własne mieszkanie, radzimy sobie finansowo, odłożyć sie wiele nie daje, ale nie żyjemy na skraju nędzy....
Czy mam słuchać rozumu i otaczających osób radzących, by odwlec poczęcie, aż będziemy mieli stabilną sytuację finansową? Czy posłuchac głosu serca, postąpić wbrew radom wszystkich i spełnić marzenie?
Nie wiem...
Jest spełniemiem marzeń, szczęściem...
Jesteśmy małżeństwem 3 lata, mamy 2letniego synka i co tu kryć - chcemy (może bardziel ja) kolejne dziecko. Tylko wszystko jest nie tak jak trzeba, nikt oprócz mnie (no i męża po długich rozmwach) tego nie chce. Wszyscy uważają, że to nie pora, że to nieodpowiedzialne... Dlaczego? Ponieważ mąż nie ma pracy, a ja miałam nadzieję, że dostanę już umowę na stałe, a tu niestety - na rok. I nie wiadomo co dalej - może będzie później na stałe, a może trzeba będzie zrobić rok przerwy, pobyć na bezrobotnym i dopiero wrócić...
Tylko że ja czuje, że chcę już, teraz... Za rok mały pójdzie do przedszkola, ja chciałabym siedzieć w tym czasie z maleństwem w domu, zajmować się synkiem...
Co będzie jeśli nie dostanę później umowy, będę mieć przerwę w pracy, znów będę rok, dwa, trzy czekać na umowę i poczęcie będzie się odwlekać... Czy posiadanie stałej pracy jest warunkiem koniecznym do posiadania dwójki dzieci?? Dodam, że mamy własne mieszkanie, radzimy sobie finansowo, odłożyć sie wiele nie daje, ale nie żyjemy na skraju nędzy....
Czy mam słuchać rozumu i otaczających osób radzących, by odwlec poczęcie, aż będziemy mieli stabilną sytuację finansową? Czy posłuchac głosu serca, postąpić wbrew radom wszystkich i spełnić marzenie?
Nie wiem...