witam Was kochane kobiety!!! chciałabym podzielić sie z wami ..tym co ja przeżywam, a więc, mam 29lat od 5lat jestem szczęśliwą mamą Julki, w czzym problem..?a więc w tym że chciałabym by moja córka miała rodzenstwo...ale tu jest problam..staramy sie staramy i nic...i tak od ok 1,5roku, z pierwszą ciążą niebyło problemów z zajsciem od tak pierwsze zbliżenie dotyczące zapłodnienia i już..udało sie a teraz ...nic. i tak to sie okazało że jestem bezpłodna..dziwne prawda? a jednak , moj bląd! po urodzeniu córki przez cesarkę bałam sie iść na kontrol do ginekologa co oczywiscie jest wskazane a nawet przymusowe...tak wiec zazniedbałam to i ....i teraz uchodzi ze mnie energia i wiara,..cóż, niech będe przestrogą....badajcie się Kobiety!!! prosze!!!!pozdrawiam
ale z lekarzami też różnie bywa, raz coś wykryją czego nie ma a innym razem jak coś się dzieje to tego nie widzą. Trzymamy kciuki, może jest jeszcze szansa, nie ograniczaj się do wizyty u jednego lekarza. A do wszystkich KOCHANYM MAM, badajcie się, róbcie to dla swoich pociech, bo one nas jeszcze długo będą potrzebować a i my chyba też chcemy długo patrzeć jak się rozwijają a nie wąchać kwiatki od dołu. 
