Jak donosi dzienniklodzki.pl, obecnie ponad 700 dzieci w województwie łódzkim czeka na adopcję!
"Jeszcze w 2009 roku w łódzkich ośrodkach adopcyjno-opiekuńczych na dziecko czekały 283 pary, a przygotowanych do adopcji było zaledwie 14 dzieci. Dziś sytuacja jest odwrotna. Ośrodki adopcyjne szukają przyszłych rodziców nawet poza województwem, bo w naszym nie wystarcza chętnych. W tym roku specjaliści z ośrodka mieli problem nawet z adopcją niemowlaka!"
Według specjalistów główną przyczyną coraz mniejszego zainteresowania adopcją może być rozwój terapii leczenia niepłodności metodą in vitro oraz inseminacji...
Czy rzeczywiście coraz większa powszechność i skuteczność skutecznego zapłodnienia może stanowić zagrożenie dla poszukujących domu i rodzinnego ciepła maluchów? Co sądzicie o tym zjawisku - czy będzie się "pogłębiać" w naszym kraju?