wariacje organizmu...
- Zarejestrowany: 31.03.2013, 17:04
- Posty: 16
witam
mam pewien problem...
Staram się o dziecko ..liczę dni płodne ,sprawdzam śluz.itp
otóż współżyłam z mężem w dzien największej płodności czyli jak jajeczkowałam tak to chyba fachowo się nazywa..po ok dobie strasznie żle się poczułam tzn było mi słabo poty mdłości...potem przez około 10 godzin miałam takie straszne skurcze że jak wstawałam do łazienki to miałam wrażenie że mi zaraz z pochwy coś wypadnie ..normalnie musiałam trzymać się w kroczu..no-spa nic nie pomagała... objawy te po ok.10 godz, ustąpiły okres dostałam w terminie..
czy to możliwe żeby doszło do zapłodnienia...a coś poszło nie tak? proszę o odp może jakiś ekspert mi doradzi bo już nie wiem czy to może wymysł mego organizmu...może za bardzo chcę zajść w ciąże i niewiem jakoś tak w głowie... mam iść z tym do ginekologa?
a może ktoś z was kochane miał podobna sytuację
może mi coś poradzicie ...
- Zarejestrowany: 27.09.2012, 10:13
- Posty: 393
mali mi to wygląda na bardzo duże ciśnienie na zajście w ciążę. Życzę Wam jak najlepiej, a tym samym mimo, że to pewnie nie łatwe - wyłączyć myślenie i cieszyć się z 'przytulania' do męża
Może to być po prostu rekacja organizmu na dni płodne. Możliwe, że dopiero w tym czasie, kiedy tak cię bolało podbrzusze miałaś owulację.
- Zarejestrowany: 31.03.2013, 17:04
- Posty: 16
może za bardzo się cisnę z tą ciążą....ale jak nie myśleć jak to zrobić....może macie jakieś sposoby?