Można oddać sowje komórki jajowe i nasienie do tzw. Banków, gdzie są przechowywane, a następnie używane do zapłodnień pozaustrojowych u par majacych problemy z płodnością.
Wśród przeciwników in vitro pojawiaja się głosy, ze komórka jajowa czy plemnik to już "prawie dziecko"... No i w ogóle - jak to tak - oddać kawałek siebie innej kobiecie, żeby miała z tego dziecko?...
Wśród zwolenników sprawa jest prosta - pomagam w ten sposób bezpłodnym parom, robię coś dobrego.
Jak to zwykle bywa - kwitnie też "komórkowy biznes". Nie brakuje ludzi, którzy są skłonni sporo zapłacić za takie komórki, a i osób, które chętnie je spieniężają... Są nawet specjalne fora, na których dochodzi do tego typu transakcji...
No i jeszcze jedno: nadal mężczyznom jakoś bardziej to uchodzi... A komórka jajowa bywa traktowana niemal jak "społeczna własność"...
Polecam artykuł w "Wysokich obcasach" i "Dużym formacie".
Co o tym sądzicie? Czy Wy bylibyście skłonni oddać swoje komórki dla bezpłodnych par? A może bylibyście skłonni je sprzedać?