kobieta na swoimKategorie: Praca i kariera, Rozwój, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 47, liczba wizyt: 134166 |
Nadesłane przez: strefarozwoju 24-12-2012 00:59
Jestem zmęczona, ale jednocześnie nie chce mi się spać. Ogarnęła mnie jakaś melancholia.Przypominam sobie wigilie z dzieciństwa...Kiedy byłam w wieku mojej córki, tak bardzo kochałam to oczekiwanie, zapachy w kuchni, krzątaninę mamy, ubieranie choinki. Pamiętam, jak potajemnie śpiewałam przy choince nastrojowe piosenki wymyślone przez siebie. Teraz sama jestem mamą i wyobrażam sobie, co może czuć Ania, kiedy dopytuje się z uporem maniaka, ile godzin zostało do wigilii. Teraz ja jestem siłą sprawczą, a ona przeżywa czar tych dni. Fajnie ma.
Dziś mieliśmy jakiś dzień świra. Pękł nam stojak do choinki, jeździliśmy więc po całym mieście w poszkiwaniu nastepcy poprzedniego, który był w domu jakieś pieć lat. Po godzinie objazów znaleźliśmy. Ok., ale jak wsadziliśmy do nowiutkiego stojaka choinkę, runęła na ziemię. Była za duża i za ciężka. Zimno jak diabli, a tu trzeba coś wymyśleć. Mąż odpalił piłę i wzięliśmy się za skracanie drzewka. Już miałam wizje, że zostanie z niej stroik na stół, ale nie, dobrze się skończyło i stoi w saloniku panna zielona. Jutro z rana ją ubierzemy rodzinnie. Córce szybciej zleci czas w oczekiwaniu na Mikołaja. Cała reszta prawie gotowa. Jutro dla nas wielki dzień, będziemy gościć po raz pierwszy na wigilii całą rodzinę. Trzymajcie kciuki.
Życzę Wam wspaniałych Świąt, niekończącej się radości, zdrowia i cudownych wrażeń każdego dnia!