kobieta na swoimKategorie: Praca i kariera, Rozwój, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 47, liczba wizyt: 134167 |
Nadesłane przez: strefarozwoju 14-12-2012 19:41
Już się zbliża...każda z nas to zna doskonale...szał przedświąteczny. Co roku miałam dobrze, przygotowywałam kilka dań na zmówienie rodziny i jechaliśmy do moich albo męża rodziców. W tym roku, ponieważ wszystko jest inne niż dotychczas, zaprosiłam rodzinkę do nas na wigilię. Jakoś poczułam, że mama Wojtka nie jest w mega formie i fajnie byłoby ją wyręczyć. Trochę choruje i pomyślałam, że bez sensu, żeby teraz stała przy garnkach, żeby nam dogodzić. Tak więc pierwszy raz będę gościć na wigilię całą rodzinkę (9 osób). Nie powiem, mam lekkiego stracha, czy podołam i czy będą zadowoleni. Moja szwagierka jest wspaniałą gospodynią i świetnie gotuje, teściowa też. Ja jestem średnią kucharką,taką na czwórkę, ale postaram się. Mam już paszteciki i kapustę z grzybami (zamrożone oczywiście). Całą resztę muszę na spokojnie poplanować i jakoś pogodzić pracę z gotowaniem. Na szczęście mój mąż nie ucieka od pracy w kuchni i pomaga we wszystkim. Nie bardzo lubi np. wkręcać żarówki, ale śledzie robi wybitne. Do krojenia sałatki też nie trzeba go długo namawiać. Pomoże i córka. Już w zeszłym roku się udzielała. A jutro zamierzam z dziecięciem upiec świąteczne pierniczki. Mam świetny przepis, podobno...Prosty i piecze się tylko 4 minutki. Sprawdzimy. No i jestem przeszczęśliwa, ponieważ remont łazienki zmusił mnie do generalnych porządków i mycia okien, więc większą część mam z głowy. Teraz planowanie i zakupy...głównie spożywcze, bo prezenty już kupione.