kobieta na swoimKategorie: Praca i kariera, Rozwój, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 47, liczba wizyt: 134165 |
Nadesłane przez: strefarozwoju 16-11-2012 10:26
Ha! Mój organizm żarty sobie ze mnie robi. Już tak mi źle było, a dziś jakby wszystko minęło. Cóż płakać nie będę, cieszę się, że zdrowa jestem, bo nie mam czasu na chorowanie. Myślałam, że nigdy tego nie powiem, ale KOŃCZĘ REMONT! Już po dwóch miesiącach jedną małą łazieneczkę! Nie chcę chwalić dnia przed zachodem słońca, ale mam obiecane, że jutro ekipa się zwija. Chyba zwariuję ze szczęścia! No i teraz czeka nas mega sprzątanie. Każda najdrobniejsza rzecz w domu jest zakurzona. Ostatnio dziecko nawet miało doła i mówilo, że już nie może wytrzymać w tym bałaganie. Jeśli ONA tak mówi, to musi być bardzo źle, bowiem nie należy do najbardziej pedantycznych osób, jakie znam. Nie bardzo wiem, za co najpierw się złapać, muszę ustalić sobie jakiś plan.Tak więc biorę byka za rogi - czyli szmaty w ruch i do roboty! Tłumaczę sobie, że to już będą porządki przedświąteczne i w grudniu nie będę miała tyle pracy. No dobra...idę... Potem na popołudnie polecę do Strefy. Dzisiaj ma przyjść nowa dziewczynka na rytmikę więc fajnie będzie porozmawiać z nią i mamą. Może jeszcze tylko kawkę wypiję, taką małą,szybką...