Wzloty i upadki Maniuśki i jej rodzinkiKategorie: Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 125, liczba wizyt: 251437 |
Nadesłane przez: Maniuśka 20-09-2011 21:02
tak,dzisiaj mija 3 lata jak się znamy z mężem.Właśnie o takich porach wieczornych zdecydowaliśmy się być ze sobą.Co prawda,raz zerwalismy ze sobą,a w sumie to ja to zrobiłam to i tak po tygodniu wróciliśmy do siebie stęsknieni i upragnieni swojej obecności.I tak już 3 lata docieramy się,poznajemy,rozmawiamy,bawimy,dokuczamy i kłócimy...:) Miło sobie tak powspominać to co było,te nasze początki...pierwszy pocałunek który odbył się właśnie 3 lata temu.I mimo ,że znaliśmy się całe 20 dni to stwierdziliśmy że chcemy być razem,że warto zacząć coś nowego.Przypominają mi się te wszystkie zaloty,uszczypnięcia,gilgotki.Jakie to miłe i beztroskie wspomnienie...Czasami się łapię na tym,że chciałabym wrócić do tamtych czasów,czasów naszego poznawania się.
Pamiętam nawet co Maciek miał na sobie w tym dniu,pamiętam też że bardzo chciał mnie przytulić,prowokował sytuacje by znaleźć się blisko.A my tak od ławeczki do ławeczki i wkońcu wieczorem po naszym spacerze,po którym nie chciał mnie puścić do domu.Po tym jak już się zapytał czy chce być z nim,po czym ja zwiałam i bąknęłam że wieczorem dam odpowiedź.Heh A teraz?tworzymy rodzinę,jesteśmy małżeństwem,mamy cudowną córkę i jesteśmy szczęśliwi pomimo burz,ale też i słońca.
No dobra a z takich przyziemnych rzeczy to ze stancji nici,przekalkulowaliśmy sobie co nieco i stwierdziliśmy że narazie nas nie stać na to i dlatego czekamy do lutego.(mam nadzieję,że dam radę i do tej pory nie zwariuję).
Julka wypiła mleczko z butli i zasnęła!Bez cyca!Rozumiecie?BEZ CYCA!!I ZE SMOCZKIEM W BUZI!SZOOOK!!!!PO dzisiejszej nocy stwierdzam ,że już naprawdę koniec mojej cierpliwości.Koniec z karmieniem piersią!Czuję,że to koniec już.Ja już czasami nie daję rady z bólu.W poniedziałek mam wizytę u ginekologa więc do tej pory nauczę małą pić z butelki.A wieczorkiem odciągnę sobie pokarm,w nocy w razie czego też będzie butla i koniec! No i poniedziałek pójdę po Bromergon,czy jakieś inne tabletki na spalenie pokarmu i będę czuć ,że żyję!Że smycz się skończyła,że jestem wolna.I stwierdziłam,że mąż ma wziąść sobie wolne a ja mam wychodne!A co!Mi też się należy!Jutro mu zrobię na tę naszą rocznicę jego ulubione ciasto-wysokie.heh tzw ptasie mleczko które uwielbia,z pomocą teściowej,ale zrobię(będę 2 raz robić,ale co tam!)
7 pażdziernika mam pierwszy zjazd!Ale się cieszę!!