Świat oczami dwulatkaKategorie: Rodzicielstwo, Podróże, Rozwój Liczba wpisów: 57, liczba wizyt: 129808 |
Nadesłane przez: ewelka21 dnia 03-08-2011 18:55
I z basenu nici...Okazało się, że basen został zamknięty z powodu remontu...Sądząc po minie taty na pewno nie był z tego powodu za bardzo zadowolony...Na szczęście mama nadal tryskała humorem:,,-A może jednak bawialnia?Albo pizza i lody?"-zapytała.,,-Tak!I bawialnia i pizza i lody!"-krzyczałam.
W drodze do bawialni i tacie udzielił sie dobry humor:,,-A w co będziemy się bawić?Wberka, chowanego czy poszalejemy autami?"-pytał podekscytowany.,,-Zobaczymy"-odparłam szybko, bo myślami byłam już na kolorowej zjeżdżalni.
W bawialni nie było prawie nikogo.Oprócz mnie bawił się jeszcze tylko jeden chłopiec. Od razu wskoczyłam w kolorowe kulki.,,-Mamo chodź do mnie"-zawołałam.Mama wskoczyła do basenu z piłkami równie szybko jak ja.,,-A teraz chodźmy na zjeżdżalnię"-prosiłam.Potem były jeszcze samochody, zabawa w chowanego z tatą, skakanie na ogromnej piłce i berek z nowo poznanym chłopcem.
I tak na zabawie upłynęło mi prawie dwie godziny. Mieliśmy iść jeszcze na pizze i lody, ale byłam tak zmęczone że w połowie drogi zrezygnowałam i ...zasnęłam...
Nadesłane przez: ewelka21 dnia 31-07-2011 12:08
I znowu pada...A miałam dziś takie plany...Już od wczoraj myślałam o ty,by dzisiaj udac się na plac zabaw..Przecież nie było mnie tam ponad dwa tygodnie!A tu taki klops!Na szczęscie mama,widząc moją smutna minę, zaproponowała abysmy dziś wybrały się na basen.,,-Hurraaa!!!"-krzyknęłam i pobiegłam szukać kostiumu.,,-Nie tak szybko.Zjedz chociaż sniadanie..."-mama sprowadziła mnie na ziemę.Po chwili siedzielismy przy stole i zajadając jajecznicę na parze rozmawialiśmy o dzisiejszej wyprawie.
......................................................................................................................................................
,,-Gotowe!"-powiedziała z usmiechem mama zasuwając plecak.,,-Kostiumy, kąpielówki, ręczniki, klapki, szlafrok...Wydaje mi się , że spakowałam wszystko..."-kontynuowała.,,-A mój króliczek?"-zapytałam.,,-Ojej, zapomniałam.Już go pakuję"-odpowiedziała mama.Wiedziała bowiem, że króilk był przez ostatni miesiąc moim najwierniejszym towarzyszem.Dlatego i teraz nie mogło go zabrankąć.,,-Możemy wychodzić?"-zapytał tata.,,-Oczywiścoe!"-odparłam z usmiechem na ustach...
Nadesłane przez: ewelka21 dnia 31-07-2011 11:43
No i koniec wakacji...Spędziłam u babci i dziadka dwa cudowne tygodnie...I choć na początku trochę tęskiniłam za domem to teraz równie mocno tęsknię na Nimi...Najbardziej cieszę się z tego, że mogłam po raz drugi spotkac się z moim 8-miesięcznym braciszkiem.Jest taaaki słodki!Szkoda tylko, że mimo kilku lekcji których mu udzieliłam, nadal nie potrafi chodzić.Ale i tak fajnie się razem bawiliśmy...Mogłam pomagac cioci przy przewijaniu, karmieniu i kąpaniu!Naprawdę!Tak mi się to spobobało,że poprosiłam mamę o to, b urodziła mi braciszka.Jednak sądząc po jej minie moja propozycja nie za bardzo przypadła jej do gustu...Ciekawe dlaczego..?
.............................................................................................................................................................
Zaraz po powrocie do domu wybrałam się z tatą do bawialni. Nie było mnie tam dwa tygodnie, a tyle się zmieniło...Zauważyłam,że pojawiło się w niej więcej kolorowych zabawek. Samochody, piłki, plastukowe domki...Nie wiem jakim cudem wystarszyło mi siły,aby je wszystkie wypróbować.
Po powrocie do domu zjadam pyszny rosołek, ktory przygotowała mama i udałam się na krótka drzemkę.,,-Muszę odpocząć mamo, bo dziś czekało na mnie tyle wrażeń"-powiedziałam.Mama uśmiechnęła się i przytuliła mnie do siebie.Jej ciepło spawiło, że poczułam się bardzo błogo i bezpiecznie...Zasnęłam...