Wzloty i upadkiKategorie: Żyj chwilą, Ślub i związek, Odchudzanie Liczba wpisów: 68, liczba wizyt: 180342 |
Nadesłane przez: Agnieszka K dnia 13-03-2015 19:48
Ten dzień nie uważam za dzień udany.Od rana darłam koty z moim.Boże jak ten człowiek umie mnie z równowagi wyprowadzić!!!Najpierw wysyła mi pieniądze żebym zapłaciła za rachunki,miała na życie i może coś sobie kupiła i jak już mam wszystko zaplanowane,to on dzwoni bo on nie ma już pieniędzy i mam mu wysłać.A jak odmówiłam to sie nie odzywa do mnie i już powiedział,że świat nie będzie.Zawsze tak jest...nic nie mogę odłożyć bo on ciągle ma mało.Ja mogę nie mieć,ale on musi mieć.Tak jak by specjalnie to robił...wyda bo wie że głupia poleci i mu wpłaci,a potem ja muszę wymyślać jak tu przeżyć.Nic z nim nie mam i chyba mieć nie będę.Coraz częściej dochodzę do wniosku,że to on w dużej mierze jest przyczyną kłopotów finansowych w naszej rodzinie.Ja jakoś umiem oszczędnie żyć z dzieckiem,a on sam tego nie umie.I jeszcze potrafi wypomnieć,że on tyle na węgiel musiał dać.No najlepiej jak byśmy w zimnie siedzieli i o pustej lodówce!!!Coraz gorzej jest między nami.Ma ciężki charakter i jest egoistą.Niby mu zależy na nas,a z drugiej strony chciałby być sam.Nic nie trafia do niego.Jak grochem o ścianę.Kocham go,ale męczę się z nim.Nie mam oparcia i pomocy w nim i raczej mieć nie będę.Najlepiej było by się rozstać,ale teraz nie mogę,bo nie mam jak iść do pracy,chyba że z dzieckiem pod pachą.I jeszcze matka mnie wkurzyła,bo przyszły buty dla młodego i zobaczyła...niby ładne ale one używane...dziecko w używkach chodzi.Tak kuźwa!!!Tak chodzi w używkach,ale nie chodzi brudny i w dziurach.Ma wszystko czego mu potrzeba,i nowe też ma.Zawsze wszystko jej się nie podoba.Bo ona mnie tak ubierała szałowo,że cho cho.Nie nawidze tego dnia i niech już się skończy!!!
Nadesłane przez: Agnieszka K dnia 12-03-2015 20:53
A w marcu...jak w garncu.2 dni temu była wiosna,słoneczko i super ciepełko więc z młodym był szał w ogródku.Ja sobie grabiłam trawę,zbierałam gałęzie,a mały biegał i się bawił,a dzisiaj są efekty.Katar po pachy i marudzenie.No normalnie nie wiadomo jak te dzieci ubrać- przecież w zimową kurtkę go nie ubrałam bo przy jego żywotności to by spocony był jak mysz,więc w cieńszą mu założyłam i i tak zakatarzony...normalnie zwariować można.W użyciu juz syropy i cuda do nosa.Oby go nie rozłożyło.A tak jak już jestem przy temacie mojego dziecka,to zamówiłam mu 16par butów w różnych rozmiarach i na różne pory roku i to w dobrej cenie,bo z przesyłką nie całe 80zł.ma mnie to kosztować.Czekam na nie już 3 dzień i się doczekać nie mogę.Czasem uda mi się wyłowić jakieś rzeczy dla niego po niskich cenach.Mam nadzieję,że jutro dojdą.
Nadesłane przez: Agnieszka K dnia 11-03-2015 19:56
Dziecko już dawno śpi,a ja siedzę sama ze swoją herbatą i glapie się w telewizor.Smutno mi tak samej.Niby z moim mamy raz lepiej raz gorzej,ale to jak wszędzie,ale tęsknię za nim.Brak mi przytulania,rozmowy i nawet kłótni.Czasem zastanawiałam się dlaczego jestem z nim...przecież stać mnie na lepszego,ale to chyba miłość i też pomimo,że może nie jest najprzystojniejszy to ma coś w sobie że mnie pociąga.Brak mi też kogoś bliskiego na zasadzie przyjaciółki,której mogłabym zaufać tak na 100%.W prawdzie mam koleżankę,ale ona jest tylko koleżanka i chociaż rozmawiamy o roznych sprawach to nie ufam jej na tyle żeby móc się wypłakać.Tak...taka osoba by się mi przydała,ale nie ma takiej.I dlatego siedzę sama jak ten kołek z tą herbatą.