Moje życie codzienneKategorie: Żyj chwilą, Eko i zdrowie, Dom i ogród Liczba wpisów: 18, liczba wizyt: 38534 |
Nadesłane przez: renka 15-01-2013 08:58
Natchneła mnie koleżanka,która pisała o niedocenianiu roli Matki Polki.
Ja jestem Taka typową pod każdym względem.
Wychowywałam i wychowuje troje dzieci.Mąż pracuje często poza miejscem zamieszkania,więc jego wkład jest znikomy.
On na nas zarabia,ale wszystko inne należy do mnie.To ja zajmuje się domem,zamawiam węgiel,znoszę go,obsługuję kotłownię,zaprowadzam samochody do mechanika,załatwiam wszystkie sprawy papierkowe,załatwiam lekarzy i co tam trzeba jeszcze.
Do tej pory na nudę nie narzekałam.Teraz mam już dzieci odchowane i czasem mam trochę czasu dla siebie(stąd chęć pisania bloga),ale były chwile,że chodziłam na rzęsach.Ponieważ jestem sierotą,mąż też,nie miałam żadnej pomocy i czasem zastanawiam się jak ja to przeżyłam.
Pamiętam taki nocny telefon.Godzina druga.Budzi mi sie jeden blizniak ok 3 miesiące,płacze,budzi drugiego blizniaka,oboje,budzą ponadrocznego braciszka w drugim pokoju i mam mexyk.Nie wiem którego uspokajać,co jeden zasypia,drugi jeszcze się drze i go znowu rozbudza.
telefon był pomyłką
a ja do rana nie spałam,kiedy udało mi sie w końcu nad ranem pousypiać towarzystwo to samej odechciało mi sie spać,usiadłam i ryczałam.Byłam sama w domu.Myślałam-czy podołam?
Udało mi się.Dzis mam fajne dzieciaki-gimnazjalistów,bardzo dobrze się uczą,mąż ten sam,jest ok,ale nie umiałam tego pogodzic z pracą.
Tłumaczę sobie,że nie można miec wszystkiego,ale czasem żal.
Dlatego barzdo rozumiem matki,że czasem mają różne wątpliwości,że jest im ciężko,że im się nic nie chce...
Prawdziwa Matka Polka