Babcia i nie tylkoKategorie: Fotografia, Dom i ogród Liczba wpisów: 38, liczba wizyt: 113504 |
Nadesłane przez: Krysta 24-05-2013 06:53
Do Mamy trzeba już w nocy wstawać, bo potrafi tak się przekręcić, że trudno ją z powrotem wyprostować, poza tym odkrywa się i jest zmarznięta. Trzeba tagże uważać na sondę, bo wystarczy że poczuje w ręku kawałek rurki to już nie popuści, aż wyciągnie. I wzywaj pielęgniarkę. Ona przyjeżdża na każde żądanie. Ale tyle co popatrzy i pochwali, ciekawe co należy do jej obowiązków. Mam coraz mniej siły i coraz mniej się uśmiecham, na twarzy porobiły mi się jakieś zgorzkniałe zmarszczki.
Przed ludźmi udaję, że wszystko ok, ale chętnie bym uciekła gdzieś w świat. W głowie marzy mi się Hiszpania. Uciec do tamtych dzieci i nie wracać. Jeśli oni już na stale tam zostaną to może i ja im zapoczątkuję ugruntowanie ich pozycji w tamtym świecie pozwalając pochować się po śmierci na tamtym cmentarzu, niech mają kawałek swojej ziemi. Chociaż właściwie to nie do końca. Oni tam nie zakopują w ziemi swoich zmarłych, tylko chowają w murach, czy w ścianach.
Hiszpania to jedna skała i góry, podobno nie używa się tam naturalnych nawozów, bo nie ma bakterii, które by je rozkładały. E, tam! Kombinuję coś, jak powiedziałyby moje dzieci.
Mama już przebrana i nakarmiona, chyba pójdę do folii, trzeba posadzić trochę papryczki, zimą będzie jak znalazł. Jeszcze tylko pozbyć się około 50 sadzonek pomidorów. Porosły wysokie na pół metra. Miały być na dwie folie, ale nie ma komu założyć folii na drugi namiot, a ja już nie mam siły, zresztą chyba już o tym pisałam.
Mój hiszpański kot z wyprawy na panienki wrócił kulawy i teraz grzecznie siedzi w domu, tyle co wyjdzie się załatwić i zaraz wraca.