kobieta na swoimKategorie: Praca i kariera, Rozwój, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 47, liczba wizyt: 125422 |
Nadesłane przez: strefarozwoju 02-12-2012 14:59
Nienawidzę tego! Szczerze, nieznoszę leżeć bezczynnie i chorować! Tym razem jednak nie mam wyboru. Obowiązkowe przywiązanie do łóżka...Gorączka w piątek 39,5 st... W życiu chyba tak podle się nie czułam. Może w dzieciństwie, ale nie pamiętam aż takiego bólu całego ciała. Grypa, jak nic. Na szczęście ładnie reaguję na leki zbijające temperaturę i dzisiaj jest już przyzwoicie. Wstałam nawet pochodzić chwilę i teraz na siedząco w łóżeczku piszę sobie. Gorączka jednak utrzymuje się na poziomie 38 st.Przypuszczam, że jutro spadnie i będę się nadawała do pracy. Mam ogromne poczucie winy, że nie jestem w stanie pomóc Izabelce w firmie, a niedzielę mamy pracowitą. Będziemy gościć około 40 osób na urodzinach małej Basi. Kończy 4 lata i u nas robi przyjęcie. Co prawda scenarisz imprezy już dawno jest przygotowany, zabawy, tańce i konkursy. Cała oprawa dawno przemyślana, temat i kostium animatora też. Kupione wszystkie gadżety, niespodzianki itp. Ale i tak powinnam doglądać wszystkiego i pomóc jej. Byłoby jej raźniej i nie musiałaby nadmuchać sama 50 balonów... Jakoś się odwdzięczę, gdy będę zdrowa. Wiem, że jest wyrozumiała, ale pozostawiona bez wsparcia, rozumiem i ją. Kończę, słabość mnie ogarnia.