Nasze "Nas Troje"Kategorie: Rozwój, Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 397, liczba wizyt: 1460058 |
Nadesłane przez: Isabelle 07-10-2011 10:44
Ostatnio złapałam sie na tym, że nie radzę sobie momentami z Michasiem. Nie chce mnie słuchać nic a nic!!! Mówi że jestem złą mamą itp...Że jestem niedobra - oczywiście mówi to w momentach kiedy mu czegoś zakazuję... Wymiękam. Moje hormony buzują i po chwili mam już z nim regularną kłotnię.
I wtedy dziękuję Bogu za Centa!
On wkracza do akcji i stanowczym aczkolwiek spokojnym głosem mówi do naszego syna bądź stosuje inne techniki by nas słuchał.
Jestem za nerwowa na takie akcje! I mój syn wie, że się łamię czasem by mieć spokój... I wykorzystuje to.
Odkrywam wiele zalet Centa jako taty! Potrafi po rak któryś tłumaczyć naszemu smykowi rzeczy, które już wcześniej wyjaśniał. W sytuacjach konfliktowych jest spokojny i opanowany. Podświadomie wycisza negatywne emocje. Bardzo mu jestem za to wdzięczna!
Ja sama ostatnio źle się czuję - mdłości i wymioty wróciły - podejrzewam, ze brzuszek rośnie i nastąpił jakiś ucisk na żołądek...
Więc wszystko to taka bomba zegarowa, która wybucha gdy ciśnienie się podnosi!
I taki bufor jakim jest Cent jest po prostu nieodzowny!