Barwy rodzicielstwaKategorie: Rodzicielstwo, Książki i literatura, Zainteresowania Liczba wpisów: 8, liczba wizyt: 40239 |
Nadesłane przez: JoanMary dnia 17-03-2015 20:25
Czy każdy mężczyzna jest tak cholernie uparty że jak się go o coś poprosi to nie ma czasu a jak ktoś inny ma sprawę to nie robi problemu i załatwia ? No przecież to żenada abym ja prosiła sąsiada albo własnego ojca aby mi poprawił zasłonę ( bo ja nie dam rady bo jestem niska ) , kupił żarówkę do lampki , zrobił wydruk . Wygląda to tak że mój mąż pracuje za granicą a ja jestem samotną matką . Cały ciężar wychowania dzieci na mnie spoczywa , a mężulek pracuje opłaca ZUS i wraca sobie jak już dzieci się myje i kładzie spać . I każdy się tylko dziwi dlaczego nie rozmawiam z mężem na temat obowiązków domowych , jak on po prostu się od nich uchyla wychodząc sobie z domu . Jedyne co robi to wyrzuca śmieci i robi zakupy póżnym wieczorem. Dość frustrujące jest mieć takiego męża którego trzeba kilka dni z rzędu prosić o coś lub nawet 2 tygodnie.
Nadesłane przez: JoanMary dnia 15-12-2014 19:54
Zawsze jak dzieci są chore , wina jest moja. Bo kasłałam przy dzieciach , smarkałam, nie założyłam rękawiczek , umyłam dziecko 2 minuty dłużej niż powinnam. Na takie rzeczy przymykam już oko , ale normalnie jest przykro kiedy mąż robi ze mnie złą mamusię a z siebie dobrego tatę . Tylko że to właśnie zła mamusia zajmuje się dziećmi jak są chore , robi za clowna , animatora zajęć , sprzątaczkę , kucharkę , pielęgniarkę . Dobry tatuś natomiast nie wyszedłby z dzieckiem przy -3 stopniach albo przy małym deszczyku, ma oczy wokół ciała i widzi jak dziecko spada z kanapy no i nie potrafi odmówić dziecku noszenia na rękach przez cały dzień . Ciekawe czy tylko mój mąż jest taki.
Nadesłane przez: JoanMary dnia 08-12-2014 20:13
Wszyscy uważają że jak człowiek jest dorosły , to powinien trzymać nerwy na wodzy , powściągać złe emocje ale czasem po prostu kiedy wszystkie emocje się nagromadzą chce się wyć z wściekłości i bezsilności . Popłakać dla uspokojenia. Szczególnie jak się siedzi w domu z dwójką rozwrzeszczanych dzieci , wyrywającyh sobie zabawki , wołających jeść ( obojętnie czy zdrowych czy chorych ) , kiedy pogoda nie sprzyja wychodzeniu na dwór i kiedy nie ma możliwości na 10 min drzemki.
Ktoś kto nie rozumie sytuacji kobiety na urlopie wychowawczym bo jest rozwodnikiem/ rozwódką albo singlem/ singielką nie powinien w ogóle komentować czyjegoś sposobu wychowywania. Gdyby taki rozwodnik czy rozwódka zostaliby sami z dwójką dzieci na głowie bez niczyjej pomocy na pewno zmieniliby zdanie na ten temat.