MamaKategorie: Rodzicielstwo, Książki i literatura, Zainteresowania Liczba wpisów: 7, liczba wizyt: 28174 |
Nadesłane przez: Ola1306 26-05-2017 16:44
Kilka lat temu jechałam autobusem z Giżycka do Warszawy. To był koniec października, ale dni były jeszcze w miarę ciepłe i słoneczne. Wyglądałam przez okno podziwiając piękne barwy jesieni, gdy usłyszałam za sobą rozmowę dziecka (na oko 10 lat) i jego mamy:
- Mamusiu, widziałam bociana! Jaki był brudny!- powiedziała dziewczynka.
- Możliwe. Już niedługo bociany odlecą do ciepłych krajów - odrzekła mama.
Był koniec października… Nawet najbardziej oporne na daleki lot bociany, dawno już dotarły do Afryki! A ptak, którego zobaczyła dziewczynka, to żuraw! Już chciałam się odwrócić i z uśmiechem im o tym powiedzieć, ale nie chciałam wyjść na zarozumiałą i przemądrzałą osobę, więc przemilczałam sprawę.
Ta historia i wiele innych, dały mi dużo do myślenia. Żyjemy w pięknym kraju. Mamy góry, morze, jeziora, lasy, puszcze i wydmy. Mamy niezliczone gatunki roślin, ptaków i innych zwierząt. A o przyrodzie wiemy tak niewiele i coraz mniej uwagi jej poświęcamy…
Błąd na pewno leży w systemie edukacji. Uczymy się wielu rzeczy, które są bezużyteczne. Czy przydała się wam kiedykolwiek lekcja o cyklu rozwojowym pantofelka, albo przebieg bitwy pod Grunwaldem? Nie wiem, jak wy, ale ja o wiele bardziej wolałabym poznać właściwości lecznicze ziół, albo umieć rozpoznać gatunek ptaków na podstawie ich śpiewu!
Bo to, co nas otacza, nie powinno być niewiadomą. Jesteśmy częścią przyrody i ona jest częścią nas.
Gdy byłam małą dziewczynką, na nasz rodzinny kemping przyjechało małżeństwo z Francji. Ludzie w podeszłym wieku, ok 70-75 lat. Mężczyzna podszedł do nas z przewodnikiem w dłoni i łamaną angielszczyzną zapytał, czy nie wiemy gdzie jest najbliższe gniazdo orła bielika. Mama odparła, że nie wie, bo gniazda nigdy nie widziała, ale orły na pewno są w okolicy. Francuz powiedział, że przyjechał do Polski tylko po to, by zobaczyć orła bielika i jego gniazdo. Było to marzenie jego życia!
Co zrobiła mama? Zawiozła go do leśniczówki! Pan leśniczy pokręcił głową i powiedział, że nie pokaże temu człowiekowi gniazda bielika nawet za milion dolarów. To był akurat okres lęgowy tych ptaków i leśniczy nie wyraził zgody. Ostatecznie, po wielu błaganiach i prośbach, zgodził się.
Wyruszyli z leśniczym o świcie. Żona Francuza została pod przyczepą kempingową- widocznie nie okazywała większego zainteresowania ornitologią… Gdy popołudniu słońce zaczęło schodzić coraz niżej, zaczęliśmy się denerwować , czy oby na pewno nic się nie stało, bo ani leśniczy, ani Francuz jeszcze nie wrócili.
Gdy zapadł zmierzch, na kemping wjechał samochód leśniczego. Odetchnęłyśmy z ulgą. Są. Wrócili. Drzwi od strony pasażera otwierały się powoli i naszym oczom ukazała się przygarbiona sylwetka Francuza. Nie mówił nic, a minę miał bardzo zatroskaną.
Nie zobaczył. Przejechał tyle kilometrów z Francji i klapa…
Milczący Francuz położył swój plecak, lornetkę i aparat na naszym tarasie i usiadł na krześle. Siedział tak jeszcze chwilę w milczeniu, aż wybuchnął płaczem. Jak dziecko.
Nie muszę chyba opisywać jak czuliśmy się w tamtym momencie i jak bardzo nam było go żal...
Jednak po chwili uniósł głowę i powiedział nadal płacząc:
- Widziałem! Widziałem gniazdo! Olbrzymiego samca, samicę i młode! Nakręciłem wszystko kamerą. Mam nawet ujęcie jak młode były karmione! Moi przyjaciele mi nie uwierzą!
Płakał jeszcze dobre kilkanaście minut. Łzy szczęścia… Łzy spełnienia…
Mama zapytała się leśniczego dlaczego tyle czasu ich nie było, a leśniczy, popijając jakiś francuski trunekodparł:
-Prowadziłem go do tego gniazda tak okrężną i zawiłą drogą, by sam tam jutro nie mógł trafić!
Ta historia tkwi w moim sercu bardzo głęboko. Oto dowód na to, jak piękna przyroda nas otacza i w jak pięknym kraju żyjemy. Przyrodę „doświadczamy” na co dzień, ale czy ją doceniamy?
Zbliża się czas wakacji i czas wyjazdów. Gdziekolwiek nie będziecie, rozejrzyjcie się dookoła. Porozmawiajcie z miejscowymi. Poczytajcie o tym, co was otacza. Może warto zaopatrzyć się w jakiś niewielki przewodnik/atlas i poczytać o tym, co widzimy na łące, w lesie, w morzu? Posłuchajmy śpiewu ptaków. Wsłuchajmy się w przyrodę. Doceńmy jej piękno i nauczmy nasze dzieci ją kochać.
Warto!