Do tego, że brukowce posuwają się bardzo daleko w walce o czytelnika zdążyliśmy się już zapewne wszyscy przyzwyczaić. Jednak one co jakiś czas udowadniają nam, że można się posunąć jeszcze dalej...
W najnowszym numerze tygodnika "Party" jedne z jego "dziennikarzy" zdobył i rozpowszechnił informacje, że Katarzyna Skrzynecka co najmniej trzy razy była w ciąży i poroniła (podał przy tym dokładne daty).
Tym samym w całej swej wspaniałomyślności "dziennikarz" położył kres perfidnym plotkom, które krążyły w świecie, jakoby znana aktorka, piosenkarka i prezenterka była bezpłodna...
Jeśli okropieństwem, bezdusznością i chamstwem (przepraszam za to słowo, ale temat mnie poruszył i nie znajduję innego) warto byłoby nazwać poprzednie teksty w innych "pismach" sugerujące, że "los pokarał Katarzynę Skrzynecką bezdzietnością za promowanie środków antykoncepcyjnych" to jak nazwać "rewelacje" o których napisałam powyżej?
Napiszę tylko tyle... Smutne
P.S. Przepraszam za mnogość cudzysłowów ale taka zachodziła potrzeba...
Zamknij