On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 524934 |
Nadesłane przez: anetaab dnia 28-04-2011 06:58
oj tego to jeszcze nie było, wczoraj odleciałam tuż po 20, myślałam że zaraz się obudzę, że to niemożliwe żeby to już na nockę, ale jednak...
za dużo mam świeżego powietrza ostatnimi czasy :)
spacerów dzięki pięknej pogodzie nie ma końca,
prawie całe dnie spędzam z Jakubem na powietrzu
to mnie bardzo cieszy, bo on dotleniony a ja spalam kalorie,
żal mi jednka że tak mało mnie na familce
a jak planuję nadrobić wieczorem to zasypiam
wczoraj chciałam dodac artykuł i co?? no i nie poszło...
Nadesłane przez: anetaab dnia 26-04-2011 20:50
Święta, Święta i po Świetach
ale miło spędziłam ten czas w gronie rodzinnym, chciaż kiepski miałam humorek
wczoraj odbyłam kolejną z cyklu długich , poważnych rozmów
tylko ja już nie wierzę w ich moc, one nigdy nie przynoszą rezultatów, nie łudzę się więc że tym razem miało by być inaczej...
Kubuś dostał dziś pierwsze kilka łyżeczek marchewki,
bezcenny widok ... kupa śmiechu,
brudna buzia, rączki, cały sliniak, śpiochy pod śliniakiem i leżaczek,
jutro postaram się wrzucic fotkę do galerii ,
nie mogliśmy przecież nie uwiecznić tego wydarzenia nie prawdaż??
Nadesłane przez: anetaab dnia 25-04-2011 22:54
Właśnie zdałam sobie sprawę, że nie urządziłam Kubuśkowi "lania".
No nic, jeszcze to nadrobię.
Miałam dziś plan opisać święta, ale plan się zmienił za sprawą kolejnej niełatwej rozmowy z ...
Niestety odebrała mi siły...
Nie chcę się juz tak czuć, chcę się juz uspokoić, Kubuś tez tego potrzebuje...