On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 525360 |
Nadesłane przez: anetaab dnia 13-10-2011 23:09
Spacerujemy mimo trudnej aury.
Przeprosilismy dziś nasz duży wózek, wytargałam go z piwnicy,a do wiosny żegnamy spacerówkę.
W dużym zdecydowanie bardziej mogę schować synuśka, nie podwiewa go z żadnej strony.
Kubuśko ponownie upodobał sobie drzemki na powietrzu, co generanie pasuje mi tylko w połowie.
Cieszę się, że śpi na świerzym powietrzu, a tym samym nie marydzi na spacerze, że mam Go w tej sekundzie wyjąć, ale... , On cwaniaczek zakopany w wóżeczku pod ciepłym kocykiem a ja marznę, oj marznę. Po jakimś czasie Jego buźka jest mega zimna a ja zaczynam sie zastanawiać, czy oby to się źle nie skończy, ale obudzić Go przecież szkoda...
Ah te jesienne dylematy.
Po południu zaiczyliśmy 2 spacerek, tym razem bardziej "miejscki"- rejsk z mamcią po sklepach, ale Kubuśko goprzespał, więc nic nam nie doradził.
Nadesłane przez: anetaab dnia 13-10-2011 00:04
Dziś Kubuśko z radością prezentował swoje umiejętności Madzi.
Udał nam się wspólny spacerek a nawet pyszna latte w kawiarni.
Za to synuskowe spanie mnie doluje, bo ni jak nie chciał drzemek w domku, a na spacerach były 2.
I może powinnam się cieszyć , że na świerzym powietrzu, no ale litoście, nie w takie wiatry.
Poczyniłam też pierwsze kroki w zakupie prezentów.
Nadesłane przez: anetaab dnia 11-10-2011 23:19
Dziś nareszcie po dość długiej przerwie udło nam się spotkać na wspólny spacerek z Madzią i Piotruśkiem- ostatnio trwał okres kwarantanny- Madzię rozłozyło, a i chłopaki katarowali.
Nigdy nie polubię chodzenia do dentysty.
Pani Beata jest przesympatyczna, bardzo ja lubię ,
co nie zmienia faktu, że nie cierpię rownocześnie :) za tortury, którym mnie poddaje.
Poszłam leczyć niebolący ząb, wróciłam z bólem, na sczęście już przeszło.