O tym i owymKategorie: Zainteresowania Liczba wpisów: 134, liczba wizyt: 558968 |
Nadesłane przez: Ulinka 04-10-2010 22:26
Pisząc w czwartek o dopalaczach nawet do głowy mi nie przyszło, że dwa dni później ponad 1000 punktów sprzedaży tych specyfików może zostać zamkniętych. Właściciele zamkniętych sklepów już zapowiadają, że nie poddadzą się bez walki, że będą domagać się odszkodowań od skarbu państwa. Są pewni wygranej. Na stronie jednej z największych firm oferujących dopalacze umieszczono specjalny zegar odliczający „szacowaną wartość odszkodowania od momentu zamknięcia wszystkich sklepów”. W tej chwili liczba ta wynosi 13.595.145,00 zł.
O tym jak intratny jest to interes świadczy wypowiedź właściciela sieci sklepów z dopalaczami. Podaje on, że średni obrót jednego tylko sklepu w weekend wynosi ok. 10-15 tys. złotych, czyli w skali kraju, tygodniowy obrót oscyluje od 10- 15 mln zł. Przychody do budżetu państwa z tytułu opodatkowania obrotów tego typu produktami sięgają 600 mln zł rocznie.
Sklepy zamknięto, politycy spierają się czyj projekt ustawy, który trafił lub trafi do Sejmu, jest lepszy, a dopalacze bez problemu można zamówić przez telefon. Mam nadzieję, że spektakularna weekendowa akcja przeciwko dopalaczom pociągnie za sobą rozwiązania systemowe, które wyeliminują je raz na zawsze.
A … Janusz Palikot w programie „Kropka nad i” uznał, że „Weekendowa akcja zamykania sklepów została zorganizowana, żeby przykryć Kongres Palikota” .