O tym i owymKategorie: Zainteresowania Liczba wpisów: 134, liczba wizyt: 558999 |
Nadesłane przez: Ulinka 25-07-2010 19:01
Niezmiernie ucieszyła mnie i jednocześnie zmartwiła wiadomość, która wczoraj obiegła media. Dotyczyła ona planów opracowania tabel nowych rozmiarów odzieży. Ucieszyła dlatego, że daje nadzieję na znalezienie w sklepie wygodnego, dopasowanego do sylwetki ubrania, zmartwiła dlatego, że jeśli uda się zrealizować te plany, to nowa tabela wymiarów będzie gotowa dopiero za parę lat. Dlaczego tak późno, przyznam, że jest to dla mnie niezrozumiałe. Do czego potrzeba tak dużo czasu?
Często irytowało mnie to, że nie mogłam znaleźć w sklepie ubrania w odpowiednim rozmiarze. Nie miałam pojęcia, że w Polsce szyje się według tabeli wymiarów sprzed lat. Okazuje się, że została one opracowane 25 lat temu, a od tego czasu staliśmy się grubsi, młodzież zaś wyższa. Wielokrotnie szukając jakiejś spódnicy, sukienki czy spodni popadałam we frustrację, gdy na wieszakach wisiały sukienki jak dla anorektyczek, najczęściej w rozmiarze 34 - 38. A jeśli już udało mi się znaleźć większy rozmiar, to był uszyty z okropnej tkaniny i w okropnym fasonie.
Marzyłoby mi się, żeby ubrania szyte według nowej rozmiarówki znalazły się na sklepowych półkach i wieszakach we wszystkich rozmiarach, żeby nie były szyte tylko dla anorektyczek, żeby szły w parze z trendami mody, żeby nie trzeba było zamawiać w ciemno z katalogów sklepów wysyłkowych. Nawiasem mówiąc, tam jakoś można znaleźć całą gamę rozmiarów tego samego modnego modelu, od tych dla anorektyczek, do tych dla pań o obszernych kształtach (nie napiszę puszystych, bo nie lubię tego określenia). Czy to marzenie ma szansę spełnienia?