Wieczór panieński powinien być wyjątkowy, gdyż zdarza się tylko raz w życiu. To pożegnanie z wcześniejszym życiem, przekraczanie progu dojrzałości, stateczności. Związany jest z podjęciem (być może) najważniejszej decyzji w życiu i dlatego powinien mijać w gronie najbliższych przyjaciółek, które towarzyszyły nam w szaleństwach lat młodości. Nigdy nie miałam wieczoru panieńskiego, bo zbyt duża odległość nie pozwoliła, byśmy mogły być razem, ale wiem, jak wyglądał ten wieczór w moich marzeniach...
To już dziś. Ania, Marzena, Karolina, Alicja, Kamila i Marta- najwspanialsze dziewczyny, a właściwie już kobiety, które znam. Wyjeżdżamy nad morze, nad którym zawsze spędzałyśmy nasze szalone wakacje. Zabieramy ze sobą bęben, grzechotki i gitarę, bez której nigdy się nie rozstawałyśmy. Znowu czujemy powiew wiatru wolności, słyszymy radosny krzyk mew, czujemy chłód słonej wody. Znajdujemy nasze miejsce niedaleko molo i tam właśnie będziemy świętować. Ubrane w hawajskie spódniczki i kwieciste wieńce na piersiach, cieszymy się znowu swoją obecnością. Stawiamy na środku plaży wielkie dmuchane palmy, rozsypujemy kwiaty i rzucamy kilka kokosów pod nogi. Tworzymy swoja własną bezludną wyspę, o której zawsze marzyłyśmy.
To odpowiedni czas, aby podziękować przyjaciółkom za wszystkie wspaniałe dni, które razem spędziłyśmy, za przepłakane wspólnie noce, dzikie wyprawy w nieznane i wiarę w lepsze jutro. Mówię, jak bardzo są mi bliskie i jak wiele im zawdzięczam. Znalazłam miłość swojego życia i wkrótce stanę przed ołtarzem, ale przecież wciąż będę tą samą dziewczyną- ich przyjaciółką. Po tej przemowie ronimy kilka łez przeszłości i otwieramy szampana, który ma być symbolem nowego życia. Ania jest specjalistką od strzelania korkami więc to jej przypada rola "otwieracza". Alicja jak zwykle ucieka przed siebie, żeby przypadkiem korek nie wystrzelił w jej stronę :) Głośny huk i fontanna szampana wzbija się pod samo niebo. Kamila uderza w bęben, wygrywając rytm radości, a Marta łapie za gitarę. Kilka wesołych melodii i już zaczyna się impreza. Tańczymy, świętujemy i tylko widać falujące hawajskie spódniczki. Ja przygotowuję egzotyczne drinki, które wypijamy z łupin orzechów kokosowych. Są też zimne ognie, które oświetlają nasze radosne twarze.
Na koniec kładziemy się na piasku i spogladamy w niebo, szukając spadających gwiazd. Każda z nas może wypowiedzieć tylko jedno życzenie. Zasypiamy, snując plany na przyszłość i obiecując sobie, że wieczór panieński następnej z nas spędzimy w tym samym miejscu.
Zamknij