O tym i owymKategorie: Zainteresowania Liczba wpisów: 134, liczba wizyt: 595746 |
Nadesłane przez: Ulinka 15-05-2010 02:08
Dziś w Warszawie odbyła się konferencja zorganizowana przez "Porozumienie na rzecz edukacji seksualnej". Ciąża, samotność i bezradność - to zdaniem uczestników konferencji - efekty braku rzetelnej edukacji seksualnej w szkole oraz instytucji świadczących poradnictwo dla młodzieży.
W trakcie konferencji poruszono drastyczne przykłady braku edukacji, jakie przynosi życie. Jeszcze w 2005 r. było 20 tys. młodych matek (poniżej 19 roku życia), podczas gdy w 2008 już 21 tysięcy.
Parę miesięcy wcześniej w siedzibie Episkopatu Polski odbyła się dyskusja pod hasłem „Jaka edukacja seksualna jest skuteczna?”. Wszyscy debatujący - przedstawiciele katolickich fundacji - zgodnie twierdzili: zamiast uczyć o środkach antykoncepcyjnych, trzeba zachęcać młodzież do wstrzemięźliwości seksualnej. To rozwiąże problem niechcianych ciąż wśród nastolatek oraz ograniczy liczbę zakażeń wirusem HIV i chorobami wenerycznymi.
Dlaczego zamiast, a nie równocześnie? Nie zgadzam się z poglądem przeciwników edukacji seksualnej, że edukując będzie się zachęcać do rozpoczęcia inicjacji seksualnej. Edukacji seksualnej w polskich szkołach praktycznie nie ma, a uczennic w ciąży jest coraz więcej.
W Polsce edukacja seksualna nadal nie jest obowiązkowa, wprawdzie od września jest to odrębny przedmiot, ale rodzice mogą dziecko na własną prośbę z tych zajęć wypisać. Aby zniechęcić uczniów do uczęszczania na zajęcia, w wielu szkołach umieszcza się je albo na pierwszej lekcji, albo na końcu, na ósmej godzinie, kiedy zmęczeni uczniowie wolą się urwać z lekcji, lub mówi się rodzicom, skłaniając ich do wypisania dzieci z zajęć, że stracą dodatkowe zajęcia z angielskiego albo chemii, że wychowanie seksualne odbywałoby się kosztem przygotowania do matury.
Uczeń nie dowie się więc w szkole, jak uniknąć HIV, jak nie nabrać się na pigułkę gwałtu, odmówić seksu albo "nie wpaść" podczas wakacji.
Dopóki edukacja seksualna nie będzie obowiązkowa, a jej program nie będzie wprowadzał uczniów w zagadnienia własnej fizjologii, zdrowia, uczuć, relacji, bezpiecznego seksu, norm moralnych, nie pokaże zależności między życiem seksualnym a aprobowanym przez ucznia światopoglądem, między pożądaniem a cenionymi wartościami, między przyjemnością własną a obowiązkiem niekrzywdzenia, będziemy spotykać się z przypadkami nastoletnich uczennic rodzących dzieci, z przypadkami dzieci porzucanych, jak to miało miejsce ostatnio, kiedy to w szatni szkolnej znaleziono martwego noworodka i nikt przez 9 miesięcy nie dostrzegł, że nastolatka była w ciąży.