Zastanawiam się często dlaczego tak trudno nam dojść do porozumienia? Nie potrafimy się porozumieć nie tylko z sąsiadami zza ściany, kolegami z pracy, ale nawet z najbliższymi w rodzinie. Chcesz powiedzieć mężowi coś ważnego, a kończy się na kłótni. Chcesz zażartować, powiedzieć komplement, a posądzany jesteś o atakowanie, czy krytykowanie. Prosisz syna by ściszył radio, a on krzyczy, że się czepiasz. Starasz się uspokoić obrażoną koleżankę, ale ona doprowadza cię do łez.
Może trzeba rozmawiać inaczej. Czy jest jakiś sposób na to, żeby się skutecznie porozumieć?
Psycholog Marshall B. Rosenberg autor książki "Porozumienie bez przemocy" stworzył formułę rozmowy, która umożliwia wzajemne porozumienie nawet w krytycznych sytuacjach. Odwołuje się w niej do symboli zwierząt. Twierdzi on, że we współczesnym świecie ludzie zazwyczaj komunikują się za pomocą języka szakala, którego uczymy się żyjąc w społeczeństwach narzucających taki właśnie wzorzec komunikowania się. To co przekazujemy sobie wzajemnie, jest mocno nasycone agresją, mniej lub bardziej jawną. Komunikacja za pomocą jego języka jest pełna krytyki, aluzji, złośliwości, interpretacji i manipulacji - zmierza do zawstydzenia i podporządkowania sobie rozmówcy.
Na przykład: kiedy jakaś nasza potrzeba nie jest zaspokojona, zaczynamy krytykować: "Jesteś bez serca.", "Nigdy nie zrozumiesz.", "Co za idiota." "Nawet tego nie potrafisz.", itp. Zwracając się do drugiego człowieka posługujemy się oceną, wartościujemy coś, na przykład: "Idź się leczyć", "Chyba ci odbiło", "Ty oczywiście nie wiesz", "Jak zwykle...", "Jak zawsze...", "Ty nigdy...", "Jesteś..." itp.
Alternatywnym sposobem komunikowania się z innymi i szansą na porozumienie jest język żyrafy. Język żyrafy to język serca, a przyjmując potoczne rozumienie, właśnie w sercu znajdują się: uczucia, potrzeby i pragnienia. W języku żyrafy nie krytykujemy, ale jasno mówimy o swoich uczuciach i potrzebach.
Aby porozumiewać się bez przemocy trzeba nauczyć się zamiany języka szakala na język żyrafy: zamiast mówić: "Jesteś bez serca" mówimy: "Potrzebuję twojej czułości". Zamiast: "Nigdy nie zrozumiesz" powiedz: "Potrzebuję twojej akceptacji." Zamiast „Posprzątaj wreszcie swój pokój” można powiedzieć: „Rozumiem, że dzisiaj nie masz czasu, by posprzątać. Czy możemy się umówić, że zrobisz to jutro?”.
Zanim nauczymy się przemawiać językiem empatycznej żyrafy, spróbujmy na początek jak najrzadziej bywać szakalem. Dobrym początkiem może być rozpoznanie i wyrzucenie z własnego słownika sformułowań, które ranią naszych rozmówców, a w konsekwencji także nas samych.
Jak to zrobić? Unikajmy osądzania każdego, kto nie działa zgodnie z naszym systemem wartości, jako złego, głupiego. Starajmy się nie porównywać, bo porównanie zawsze jest tylko inną formą osądu. Zachowujmy świadomość tego, że każdy z nas odpowiada za swoje myśli, uczucia i czyny. Nie uzewnętrzniajmy naszych pragnień w postaci żądań.
Wielką wartością tej metody jest to, że wystarczy, aby jeden z rozmówców próbował ją stosować, można wtedy zaobserwować, jak druga osoba (często bez wiedzy o istnieniu takiej metody) zmienia nastawienie do nas i do otaczającego świata.
Zamknij