Święta Bożego Narodzenia tuż, tuż. Będzie wigilijna kolacja, kolędy, prezenty. A wcześniej przedświąteczne porządki, zakupy, kartki i ozdoby świąteczne, spotkania opłatkowe, sporządzanie potraw.
Co czwarty Polak zasiądzie do wigilijnego stołu około godz. 18., 19 proc., gdy na niebie zaświeci pierwsza gwiazda. Niemal wszyscy, bo ok. 96 proc. przełamią się opłatkiem i złożą sobie życzenia. Trzy czwarte da prezenty bliskim. 31 proc., jak zawsze, pójdzie na pasterkę, na którą, tylko czasami, chodzi 44 proc. Na przeciętnym polskim stole pojawi się od 6 do 11 potraw Tak wynika z badań GfK Polonia przeprowadzonego na zlecenie "Rzeczpospolitej".
Żadna potrawa wigilijna nie jest tak popularna w polskich domach jak smażony karp, znajdzie się on na wigilijnym stole 85 proc. Polaków. Obowiązuje od tego roku nowelizacja ustawy o ochronie zwierząt, według której świąteczne karpie nie będą mogły już pływać w za małych basenach, a sprzedawcy nie mogą pakować żywych ryb do torebek foliowych, czy siatek. Zabijanie karpi musi odbywać się w bardziej humanitarnych warunkach. Powinno odbywać się tylko poprzez uderzenie w głowę, nie mogą przyglądać się temu dzieci, dlatego w punktach sprzedaży, powinny być wydzielone specjalne miejsca, gdzie karp będzie zabijany i patroszony. Osoba, która ma się tym zajmować, powinna mieć wykształcenie co najmniej zasadnicze zawodowe. Za nieprzestrzeganie przepisów mogą być nakładane kary. W okresie przedświątecznym planowane są kontrole inspekcji sanitarnej w miejscach sprzedaży karpi i innych ryb.
W związku z tym, że drugi dzień Świąt Bożego Narodzenia przypada w tym roku w sobotę, czyli w dzień ustawowo wolny od pracy, pracownik może odebrać za niego dzień wolny. Prawdopodobne jest, że będzie to możliwe po raz ostatni, gdyż Platforma Obywatelska zamierza wprowadzić kolejny dzień wolny w Święto Trzech Króli ale miałoby się to odbyć z jednoczesną likwidacją przepisu umożliwiającego odebranie dnia wolnego.
Z sondażu GfK Polonia wynika, że większość Polaków (84 proc.) chce, by 24 grudnia, czyli Wigilia była także dniem wolnym od pracy. Gdyby trzeba było z tego powodu zrezygnować z innego dnia wolnego, to połowa badanych "oddałoby" 1 maja, 13 proc. wskazało na 11 listopada, 12 proc. na 3 maja. 15 proc. ankietowanych nie poświęciłoby żadnego z obowiązujących już świąt. Znając zamiłowanie Polaków do świętowania możemy spodziewać się, że wcześniej, czy później tak się stanie.
Zamknij