Moje-MacierzyństwoKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 82, liczba wizyt: 231314 |
Nadesłane przez: exarol 24-09-2015 09:10
No i matka wróciła do pracy…
Nie powiem, że jest ciężko, ale nie powiem też że łatwo jest powrócić do świata dorosyłych po prawie 2 letniej przerwie. Czasami źle się czuję z tym, że wolę pracować niż siedzieć w domu z młodą, ale prawda jest taka, że godziny spędzone w pracy, bądź co bądź fizycznej pozwalają mi odetchnąć od garów, pampersów i mopa. Miewam wyrzuty sumienia, że w dni kiedy mam wolne odworzę młodą do żłobka, ale z drugiej strony to są dni wolne od pracy, a nie od obowiązków, a zrobienie czegokolwek czy Mani graniczy z cudem. Tak więc matka wróciła do pracy i jest szczęśliwa
Tym wpisem chciałabym oddać hołd mojej mamie, oraz moim babciom, które wydzwaniają do mnie i pytają czy daję sobie radę, czy nie jest mi za ciężko, ale na boga! One też to zrobiły, miały dzieci ( w liczbie mnogiej, ja mam jedno), pracowały, a dodatkowo moje babcie, jako że to pokolenie przedwojenne jest, niemalże z dzieckiem przy cycku weekondowo robiły szkoły aby żyło im się lepiej. To nie jaj jestem bohaterką, to one nimi są !
Długo zastanawiałam się nad powrotem do pracy, kombinowałam coś na pół etatu wieczorami, myślałam o dorywczym opiekowaniu się dziećmi, wszystko żeby tylko nie wracać, aby mieć nadal Manię przy sobie i cieszyć się beztroskim życiem mamuśki, której jedynymi zmartwieniami jest co zrobić na obiad i jaki płyn do mycia podłóg kupić aby te cholerne panele w końcu sę błyszczały. Zrozumiałam, że nie chcę tak żyć, niestety wiedziałam również, że nie chcę wracać do poprzedniej pracy, stres władający moim życiem i problemy z pracy przenoszone na rodzinę, nie jest to to co mi się marzyło. Kiedy pojawiła się okazja na poczciwą, ciężką pracę fizyczną długo się nie zastanawiałam. I oto jestem kasjer/sprzedawca, szczęśliwa matka targająca zgrzewki z wodą mineralną i potrafiąca rozakować na sklep 4 palety towaru w 8 godzin Jestem z siebie dumna że potrafiłam podjąć taką decyzję i nieludzko szczęśliwa, że moje życie nabrało nowego smaku poza smakiem macierzyństwa.
A zatem mamo, babciu Stefciu jestem zmęczona, czasami jedyne na co mam ochotę to usiąść, położyć nogi na stole i nie robić nic, ale dawno nie czułam się tak zrelaksowana jak teraz.
Daję radę!