FilmComment- grafomaństwo kinomaniaka...Kategorie: Film i Telewizja Liczba wpisów: 27, liczba wizyt: 49354 |
Nadesłane przez: Kony 11-06-2014 22:14
BABADOOK
Zdarzyło Ci się kiedyś wyskoczyć do kina na film, o którym nie wiedziałeś praktycznie nic? Mi do niedawna nigdy… Zawsze dużo wiem o tytule, który mam zamiar obejrzeć. Tym razem miało być dokładnie tak samo, ale niestety spóźniłem się na seans i postanowiłem zapoznać się z filmem, który akurat grali. Trafił się „Babadook” i kolejny raz okazało się, że spontan zawsze wychodzi najlepiej…
Produkcja australijska, film grozy: samotna mama (Amelia) wychowująca synka (Samuela), którego tata tragicznie zginął w wypadku. Kobieta ciężko pracuje i stara się zadbać o dziecko najlepiej jak potrafi. Nie dość, że nie pogodziła się ze stratą męża i finansowo się nie przelewa, to syn nie ułatwia jej życia. Młody kiepsko sypia, ciągle budzi mamę krzykiem- wiecznie nieprzespane noce dają się Amelii mocno we znaki. Cóż, jak każde dziecko Sam ma koszmary i w swoim pokoju widzi potwory. Niestety, przez wybujałą wyobraźnię pojawiają się kłopoty w szkole a niedospana mama ma coraz większe problemy w pracy. Jednak prawdziwy horror rozpoczyna się, kiedy Amelia znajduje w pokoju syna pewną książkę…
Zakładam, że zarys fabularny przedstawiony powyżej nie wzbudził w Tobie większych emocji- i wcale się nie dziwię, bo nic nadzwyczaj oryginalnego w nim nie ma. Ale wierz mi, że dalej wszystko się zmienia. Film jest zaskakujący i oryginalny, a do tego kapitalnie zrealizowany…
Co tu dużo mówić- technicznie jest to najwyższa półka! Świetny klimat, który wręcz przytłacza od pierwszych minut seansu- jest specyficznie, wręcz brudno i duszno. Paleta barw jest spłycona, dzięki czemu podświadomie wtapiamy się w ciężką atmosferę wylewającą się na Nas z ekranu. Praca kamery jest po prostu kapitalna, sceny są zrealizowane z niesamowitą pieczołowitością, a niektóre ujęcia są po prostu genialne. Za zdjęcia w filmie odpowiada Radosław Ładczuk, znany polskiej publiczności z takich produkcji jak „Sala samobójców” czy „Jesteś Bogiem”. Powiem to jeszcze raz- idealnie wywiązał się ze swojego zadania! Ale nie tylko Polak się postarał, ponieważ dźwięk także stoi na najwyższym poziomie. Kiedy nagle przestaje grać muzyka napięcie natychmiast sięga zenitu. Wszelkie stukoty, pukania, kroki- coś pięknego! Wszystkie składowe tworzą niepowtarzalny klimat!
Nie mogę nie wspomnieć o reżyserce i scenarzystce: Jennifer Kent świetnie buduje napięcie i, co ważniejsze, potrafi je utrzymać. Autorka posiada szeroki wachlarz sztuczek: animacje poklatkowe, karaluchy, refleksy w szybach i telewizorach, świetnie rozpisane relacje bohaterów. Można długo wymieniać, jest naprawdę dobrze. Lecz na niewiele by się to zdało, gdyby aktorzy nie dali rady- a dali, i to jak… Zarówno Essie Davis, wcielająca się w rolę Amelii, jak i młody Noah Wiseman, grający siedmioletniego Samulea, świetnie wywiązali się ze swoich obowiązków. Scena po scenie duet mnie zadziwiał pokazując najwyższy poziom aktorstwa. Można się zachwycać, z przyjemnością patrzy się na ich kreacje.
Cóż ja tu mogę jeszcze napisać? Ach, faktycznie, zostało najważniejsze: film straszy! Do tego zaskakuje pomysłowością, jest świetnie zrealizowany i ma polski akcent w postaci operatora… Naprawdę nie wiem, do czego się przyczepić. Bardzo mi się podobał, z chęcią za jakiś czas obejrzę go ponownie. Co ciekawe, całość została zrealizowana przy mocno ograniczonym budżecie, który w dużej części zebrano na kickstarterze- jak widać, wszystko się da! Waham się przy ocenie, ale chyba nie pozostaje mi nic innego, jak dać…
MOJA OCENA: 9