Planeta MKategorie: Żyj chwilą, Zainteresowania, Podróże Liczba wpisów: 51, liczba wizyt: 186018 |
Nadesłane przez: Monika_Pe 30-09-2013 20:56
no i tak... w weekend skończyłam oglądać swój "ukochany" serial: 8 sezonów, 117 godzin, 176 odcinków...a wszystko po to aby ostatecznie okazało się, że nic się do końca nie okazało :D Pozostaje mi czekać na kolejne sezony (już mi tęskno do tej boskiej klaty pana Sama...) heh... a tymczasem powrót do rzeczywistości! Ale nie byle jakiej!
Wreszcie (wolna od serialowego przymusu oglądania kolejnych odcinków) mogę opowiedzieć Wam o swojej wizycie w Centrum Nauki Kopernik! A działo się oj działo! Podczas wizyty towarzyszyły mi dwie jakże zacne kobiety: siostra (matka polka - wychowująca dwie córy- w słusznym do tego wychowywania wieku, użytkowniczka Familie, fanka czerwonego wina wymieszanego z coca-colą!) oraz jej starsza córa (3,5 roku,nieźle wygadana, która w wolnych chwilach lubi tarmosić mojego psa za uszy).
Zwiedzanie rozpoczęłyśmy od wejścia do galerii Bzzz!, która skierowana jest właśnie dla takich maluchów jak nasza Natalia. Pierwsze chwile upłynęły w aurze lekkiej nieśmiałości i zdziwienia najmłodszej uczestniczki naszej kopernikowskiej wyprawy - jednak po krótkim czasie ciekawość (i chyba możliwość dotykania wszystkiego) wygrała z dozą zakłopotania i rozpoczęło się zwiedzanie! Galeria Bzzz! przyciągnęła nas przede wszystkim mini placem zabaw (na rozkręcenie i przełamanie pierwszych lodów!), miejscem, w którym w specjalnych "igłach" można było odciskać twarze, ręce, nogi - i wszystko co przyszło nam do głowy :) Jak udało nam się N odciągnąć do innej atrakcji to i tak za chwilę tam wracałyśmy! Interesujące okazało się również drzewo, które można było składać i rozkładać do woli (a dokładniej mówiąc, dopóki chłopiec stojący za nami nie stracił cierpliwości z czekaniem :) ) Wielkim zainteresowaniem cieszyły się również wszsytkie atrakcje, które można było ciągnąć, obracać, kręcić, macać...aż szkoda było, że czas wizyty w Galerii Bzzz! jest limitowany!
Ale nie ma tego złego! Po Galerii Bzzz! był czas na kulinarne małe grzeszki- hot dogi i gofry w kawiarence przy Planetarium :) a potem - dalsze zwiedzanie tym razem już "dorślejszej" części CNK.
Na początku troszkę obaw - czy 3,5 latka będzie chciała chodzić i oglądać "poważne" eksponaty - na szczęście obaw bezpodstawnych! 30 minut spędzone przy stanowisku archeologicznym (zobacz ciociu tu jest jakaś kość! - następnie szybkie zakopywanie odkopanej skamieliny i..."zobacz ciociu! tu jeszcze nie kopałyśmy a tu chyba jest jakaś kość!"), operacja wykonana na pluszowym misiu, wspólnie przeżyte trzęsienie ziemi czy budowanie sieci rur i wodociągów w mini mieście - zdecydowanie zbliża!
Pewnie pamiętacie z forum, że nie byłam przekonana czy Centrum Nauki Kopernik to fajne miejsce dla dzieci... ale się przekonałam! Dlatego na koniec buziak dla mamy (siostry), która wspomogła nas (Natalię i mnie) w realizacji wyprawy poprzez pełne poświęcenia dowiezienie N na miejsce!