Córka i mama- pomysły na dzień bez nudyyyKategorie: Rozwój, Żyj chwilą, Zainteresowania Liczba wpisów: 71, liczba wizyt: 194630 |
Nadesłane przez: dpczajkowscy 20-07-2013 12:52
No i byłam.
Tak- ja mama, byłam u fryzjera i odważyłam się na zmianę.
Ścięłam i zafarbowałam włosy.
Zmiana dość odważna, bo aż tak ciemnych włosów nigdy nie miałam,
ale czuję się dobrze- nawet bardzo dobrze.
Salon Freya- poleciła mi koleżanka i nie żałuję, że tam poszłam.
Agnieszka, która mi doradzała i robiła moje włosy, do tego co robi podchodzi z prawdziwą pasją.
Ja jestem zadowolona i powiem więcej- salon Freya, będę polecać każdemu,
a ja na pewno stanę się stałą klientką.
Zdjęcie przyznam na szybko, ale na dniach umieszczę lepszej jakości:
Upały są straszne to chyba każdy odczuwa na swojej skórze.
Z tego właśnie powodu, udaliśmy się po zakup basenu-
(ten z zeszłego roku, niestety umarł śmiercią naturalną tzn. został przedziurawiony)
zawsze to jakaś ochłoda dla Liwunii, no i nie lada zabawa przecież.
Czy wiecie, że zabawa w basenie to także nauka?
Nie mówię tu nawet o pływaniu, ale na przykład o zabawie w rzucanie piłką.
Dziecko stoi w basenie, i rzuca piłkę.
Może wyrzucać ją na zewnątrz- wtedy rodzic też zażyję troszkę ruchu, bo musi w końcu po nią biec,
albo wrzucać do miseczki (trafia do celu).
To bardzo dobre ćwiczenie koordynacji, w końcu dziecko musi utrzymać równowagę w wodzie,
a gdy ma wrzucić piłkę do pojemnika to dodatkowe utrudnienie.
Dzieci od najmłodszych lat powinny uczyć się utrzymywać równowagę.
Normalny jest strach o dziecko, że może się wywrócić- zrobić sobie krzywdę,
ja sama przecież tak mam,
jednak nasze smyki, metodą prób, uczą się jak radzić sobie z przeszkodami.
Dlatego my jako rodzice, opiekunowie powinniśmy czuwać nad ich bezpieczeństwem,
ale nie wyręczać w sytuacjach, w których mogą sobie poradzić same.
Liwia kilka zająców złapała w basenie, ale poziom wody jest na tyle niski,
że nic się jej nie stało, a dzięki temu ostrożniej stawia kroki w wodzie
i wie, że po wyjściu z wodnej zabawy trzeba dokładnie wytrzeć nóżki, bo o wywrotkę nie trudno.
Ostatnio na facebooku, pytałam Was jak Wy i Wasze zwierzaki radzicie sobie w te upalne dni.
Z tego co pisaliście, to zazwyczaj psiaki zaszywają się gdzieś w domu w chłodnych miejscach.
Nasz Gaspar uwielbia leżeć na płytkach, a jeszcze jak jest oblewany co jakiś czas wodą,
wtedy jest mu chłodniej i nawet sam upomina się o zmoczenie sierści.
Liwka jest wtedy zadowolona, no bo można pieska pochlapać,
a i piesek w ramach podziękowania poliże, więc co może być lepszą nagrodą?
Na wieczór pełen wrażeń kąpielowych, postanowiłam upiec babeczki.
Tym razem były to babeczki z nadzieniem jagodowym od zaprzyjaźnionej z nami firmy- Delecta.
Jak dla mnie takie szybkie ciasteczka, to idealne rozwiązanie dla zabieganych osób.
Nie dość, że te cuda stworzymy migiem, to jeszcze są pyszne.
Ktoś chętny na spróbowanie?
Liwka tym razem pomagała mamie tylko konsumpcją, dlatego, że zajęta była zabawą w samochodzie i nie bardzo obchodziło ją co mama robi w kuchni.
Podczas ostatniego spaceru z okruszkiem, przypomniałam sobie zabawę z dzieciństwa.
Pamiętacie zgadywankę- kogucik czy kurka?
banalne, ktoś by pomyślał, ale pewnie wszyscy się w to bawiliśmy.
Liwia była tym zachwycona, no i co...mama musiała robić co chwilkę- kogucik czy kurka?
Zdecydowana większość wychodziła nam kurek.