On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 524942 |
Nadesłane przez: anetaab 13-04-2013 22:01
Bywają w życiu takie chwile kiedy usłyszę o czymś, przeczytam, obejrzę jakąś scenę, która otwiera mi oczy... Takie małe nagłe olśnienia tak bardzo potrzebne w zwyczajnej codzienności,
Tak wiele zawdzięczam moim rodzicom, a tak niewiele robię by Im to okazać.
W codzienności życia po prostu tego nie zauważam, chwilami może nie rozumiem, wtedy często "coś we mnie trafia", coś co przypomina mi, że to co mam, to w jakim miejscu w życiu jestem nie należy mi się ot tak, tylko jest zasługą bliskich, którzy mnie otaczają.
Życie nie do końca ułożyło się po mojej myśli, jednak innego sobie dziś nie wyobrażam.
Mam wspaniałego synka i rodziców na których zawsze mogę liczyć, którzy mimo moich błędów,nie odwrócili się ode mnie, tylko każdego dnia są dla mnie wsparciem.
A przecież mogli, jestem dorosła i odpowiedzialna za własne decyzje, mogli by więc kazać mi radzić sobie dalej samej, tak się jednak nigdy nie stało.
Bywa różnie, nie zawsze jest pięknie i kolorowo, bywają konflikty, czasami zmęczenie zaistniałą sytuacją, ale trwają przy mnie, przy nas, aż chciało by się napisać na dobre i na złe, za co z całego serca im dziękuję i powinnam to robić dużo częściej...