Mój mały wielki światKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 30, liczba wizyt: 80264 |
Nadesłane przez: ptaszek1984 09-04-2013 21:49
Jakie ja dziś miałam przeboje z wyjechaniem z podwórka. Rano ok. W nocy był lekki mrozik i spoko się wyjechało.Wracajać zakopałam się w błocie. Mój mężuś musiał pomóc mi wyjechać. Na nieszczęście musiałam za chwilę jechać na pocztę (która okazała się zamknięta) i z wielkim trudem wyjechałam, choć już myślałam, że ugrzeznę na dobre. A wracajać z po raz kolejny stwierdziłam, że trochę dam na lewo, bo tam bardziej twardo jest. Na lewo oczywiście śnieg jeszcze zalegał. No i wjechałam w zaspę..... I znowu mój mężuś musiał pomóc mi wyjechać. A podobno trzeba było wycofać tylko. No cóż, nawet najlepszym kierowcom czasami samochody odmawiają posłuszeństwa ;p