Wzloty i upadki Maniuśki i jej rodzinkiKategorie: Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 125, liczba wizyt: 251898 |
Nadesłane przez: Maniuśka 25-02-2013 16:28
Nie jestem systematyczna. Ostatnio nie było czasu, mała miała zapalenie oskrzeli, siedziałyśmy 2 tygodnie w domu i poszła do żłobka. W piątek już mi kaszlała i miała katar. Wczoraj doszło zapalenie spojówek i zatoki. No i mamy następny antybiotyk, już nawet nie pamiętam który z kolei bo już tyle tego było.
Za to udało się kupić małej łóżko, co prawda wywaliliśmy biurko i połowę pokoju, ale ma swoje łóżko i śpi o wiele lepiej niż w łóżeczku, więc miałam sporo roboty, bo sprzątanie, układanie itd.
Teraz znowu siedzimy w domu. Ja już szału dostaję, bo ile to można?
Dzisiaj miałam jechać i załatwić sobie praktyki w sądzie...no to sobie załatwiłam;/ mała chora, więc będę z nią siedzieć.
Mam dość, mam takiego doła, że już nie mam siły. Ciąglę chodzę i płaczę bo chyba będę musiała zrezygnować ze swoich ambicji i planów o dalszym pójściu do pracy. Jej zdrowie jest najważniejsze! Wieczorem jak mąż wróci to będziemy rozmawiać i podejmować decyzje. Ale jaka by ona nie była i tak będę to przeżywać.
Dokładnie czuję to co Aguśka...
Chcę się spełniać, ale nie mogę do końca. Nie chcę być kurą domową, chcę skończyć studia i zacząć pracować w swoim kierunku. Ale nie chcę też siedzieć tak jak teraz w domu i patrzeć w sufit, albo zaglądać we wszystkie kąty czy posprzątane bo już dzisiaj sprzątnęłam całą chatę z nudów. A tak będzie napewno. Ja nie potrzebuję rozrywki, ja potrzebuję ludzi do życia, potrzebuję kontaktu. A siedząc w domu tego nie mam i wariuję!
I już brakuje mi pomysłów jak zabawiać Julę, bo przecież przed bajkami wiecznie siedzieć nie będzie...
Mężul w pracy więc dodatkowo się nudzimy i nikt nie chce nas odwiedzić , więc jest super!!
Idę powiesić pranie, bo już się oprało. Już dzisiaj 3 seria leci:p