Mam w ramionach świat...Kategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 13, liczba wizyt: 22514 |
Nadesłane przez: etka 01-01-2013 22:20
Nowy Rok - czas podsumowań, postanowień i planów.
I tak zastanawiając się nad tym co było doszłam do wniosku że 2012 był bardzo pracowity. Zleciał mi bardzo szybko. Trochę się działo - były szczęśliwe chwile, ale i też takie kiedy miałam wszystkiego dość. I żeby nie dzieci to bym to wszystko rzuciła i uciekła na koniec świata.
Styczeń i luty zleciał mi na odwiedzaniu lekarzy i załatwianiu skierowania na operację oraz walki o szybki termin. No i oczywiście cały czas w pracy.
W marcu operacja kolana. 5-tego dnia po operacji byłam już w pracy. Dowiedzieliśmy się też o tym, że mieszkanie które wynajmujemy idzie na sprzedaż.
Kwiecień upłynął na rehabilitacji a do tego praca.
Maj - w czasie poszukiwania mieszkania natknęłąm sie na ogłoszenie o odstąpieniu lokalu w dobrym punkcie naszego miasta. Z ciekawości zadzwoniłam. I takim oto sposobem podjęliśmy decyzję że otwieramy drugi sklep. 30-tego odebraliśmy klucze i mieliśmy 10 dni na remont.
Czerwiec - 9-tego otwarcie nowego sklepu. Wielka niepewność, czy to dobry pomysł i czy damy rade się utrzymać. Od teraz pracuję 7 dni w tygodniu.
Lipiec i sierpień - czas wakacji, chłopcy wyjechali do ojca i do dziadków. A ja mogłam w całości poświęcić się pracy - to się nazywa pracoholizm i powinno się to leczyć Poza tym poszukiwania nowego mieszkania, bo nasze (wynajęte) zostało sprzedane pod koniec lipca.
Wrzesień - miesiąc przeprowadzek. Najpierw domowa a potem w firmie. Podjęcie decyzji o przeniesieniu pierwszego sklepu w inne miejsce. Szukanie lokalu i planowanie remontu. 22.09 - zaczeliśmy pracować w nowym miejscu.
Październik - praca, praca i jeszcze raz praca.
Listopad - czas odpocząć, planujemy urlop. Udaje nam się wyjechać na tydzień do Zakopanego.
Grudzień - pracowity jak zwykle, na szczęście były Święta i mogliśmy trochę odpocząć, choć atmosfera nie była przyjemna.
Lista postanowień: (może jak to napiszę to łatwiej mi będzie to potem realizować )
Po pierwsze więcej odpoczywać - praca nie jest najważniejsza (ciekawe czy mi to się uda?)
Po drugie (S. mi to obiecał) w kwietniu zaczynamy starania o (a co z tego wyjdzie to zobaczymy).
W tym roku czeka nas też przeprowadzka do własnego mieszkania - więc i wydatków sporo będzie.
S. postanowił trochę pozwiedzać Europę i zakupił kilka przelotów tanimi liniami do Londynu, Liverpool-u i Budapesztu. Czeka nas więc trochę wycieczek.
Zapomniałam że czeka mnie też kolejna operacja kolana - mam nadzieję że i tym razem szybko wrócę do sprawności.
A co Nowy Rok przyniesie to zobaczymy - oby nie było gorzej.
I Wam wszystkim życzę szczęścia i miłości w nadchodzącym roku.