On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 524935 |
Nadesłane przez: anetaab 21-11-2012 21:38
Dumna i szczęśliwa wciąż dmucham na zimne...
Do wczoraj byłam cycusiową mamą prawie 2latka :).
Od klku dni wspominałam Kubuśkowi, że zbliżają się Jego urodzinki, przyjdzie Franio a Ciocią Agnieszką i Piotruś z Ciocią Magdą, przyjedzie Ciocia Agata, będzie torcik a On zdmuchnie świeczki i wtedy to mój całkiem duży synuś ostatecznie pożegna się z cycusiem ( pozostawało nam wieczore karmienie przed snem, bardziej zapewne z potrzeby bliskości niż mleczka).
Nie było też wcale problemu, jeśli zdarzyło się, że mnie nie było w domu a spać kładli Go rodzice,
Wczoraj Kubuś bardzo mnie zaskoczył, tuż przeed spaniem zaprowadził mnie do kuchni, poprosił pić , napił się i po prostu położyliśmy się spać, a o cycucia się nie upomniał ( do tej pory w chwili kiedy gasiłam światło słyszałam "cycyś, cycyś, cycyś)...
Dziś więc wodę przygotowałam za wczasu, napił się, położyliśmy się spać i znów się udało,
A więc niech tak też już pozostanie.
Dziecię mi dorasta, w niedzielę skończy 2 lata :)
W sobotę "imprezka" :)