On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 524937 |
Nadesłane przez: anetaab 24-02-2012 20:09
O mama mija tak dmucha, że Jakub staje zdziwiony pod oknami , albo przy balkonie i nasłuchuje zdziwiony.
Jeszcze chwila i złapała bym jakąś deprechę z braku witaminy D i zbyt długiego przebywania w jenym miejscu,
ale dam radę, tylko dlatego, że odliczam dni :).
Za 8 dni przywita nas Gdynia! Jupi ja jej.
Wczorajsza wizyta u babci bardzo sympatyczna,
Kubuś pojadł żelki,
bacia trochę za Nim poganiała,
a ja spokojnie wypiłam herbatkę .
Pierwszą reakcją tradycyjnie był płacz i ani myślał zejść mi z rąk,
ale bardzo szybko się oswoił.
Dziś kolejny dzień w domu, jak tylko nie padało,
ubrałam synyśka i siebie żeby chociaż chwilę się przewietrzyć,
szybko żałowałam pomysłu, głowy urywało,
zwialiśmy do fryzjerek, posiedzieliśmy chwilkę i wróciliśmy do domku.