On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 525008 |
Nadesłane przez: anetaab 02-02-2012 21:05
Wydawało mi się, że dni spędzone w domu, kiedy nie wskazane nam spacerowanie, będą się dłużyć.
Tymczasem nie ogarniam kiedy zlatują kolejne dni, wstaję rano, nim się dobrze zakręcę jest 16,
od 17 się wyciszamy i dzień mija.
Kolejna kartka wyrwana z kalendarza...
Jakoś ostatnio nie nadąrzam.
Czuję się troszkę lepiej , nos nie jest też już tak zatkany i mogę nim oddychać, co nie ukrywam ułatwia życe :).
Kubuś niestety brzydko kaszle, co mnie niepokoi, ale dopiero od wczoraj dostaje syrop, więc nie mogę oczekiwać natychmiastowej zmiany.