Wzloty i upadki Maniuśki i jej rodzinkiKategorie: Rodzicielstwo, Praca i kariera Liczba wpisów: 125, liczba wizyt: 251945 |
Nadesłane przez: Maniuśka 21-01-2012 21:16
Dzisiaj miałam meeega trudne zaliczenie z pedagogiki i dostałam na koniec semestru 4,5 więc jestem bardzo zadowolona, metodykę mam do przodu i zaliczyłam koło na 4 ale nie wiem co jeszcze na koniec, za tydzień się dowiem. Zostaje mi tylko małżeństwa i rodzina w kulturach i religiach świata, cholerna filozofia i egzamin z psychologii!! No nic, damy radę i pokażę mojej rodzinie, że jestem mądra i poszłam na studia poszerzać choryzonty a nie siedzieć ot tak.
Jeśli chodzi o babciowo-dziadkowy dzień to się załamałam. Zamówiliśmy przepiękne ramki dla babć i dziadków razem z życzeniami, wczoraj dostałam pocztą i są piękne!
Ale jak zwykle ktoś coś musiał popsuć. Moja malutka nadal chora, kaszal nadal jest więc w poniedziałek wybieram się do lekarza. Siedzimy już tydzień w domu, a z mojej rodziny nikt nie raczy Julki odwiedzić, no może oprócz cioci Kasi która się wczoraj opiekowała Julką u nas w domu, bo my gnaliśmy do szkoły. Dzwoniłam już kilka razy w tygodniu, zapraszałam ale jak zwykle wszyscy są zajęci. Mama dzisiaj poszła na 14 do pracy więc jej wybaczam, tata pomaga siostrze w przeprowadzce. Jest mi przykro bo nawet nie zadzwonili i nie zapytali się jak się malutka czuje. No nic trudno. Zaprosiłam na jutro, tato mój powiedział że MOŻE JUTRO DO POŁUDNIA z naciskiem na może. Więc już znowu mam złość. Mama niedługo kończy pracę więc się wybiorę do nich i dobitnie powiem ,że mają przyjść i koniec. Nas nikt nie odwiedza, moi rodzice nie lubią mojej teściowej która ich też nie darzy sympatią. Inne światy itd. Moje rodzeństwo raczej też nie przychodzi, sporadycznie Kasia nas odwiedzi a tak wszyscy mają nas gdzieś. Ale najlepiej to żebym ja się zawsze tłukła z Julką do nich wszystkich, bo przecież ubieranie i rozbieranie małego dziecka to nie problem?! znoszenie wózka i wszystkich rzeczy które są potrzebne to pikuś. Wkurza mnie to i zarazem rani, ale wygarnę dzisiaj bo miarka się przebrała. Więc zasadniczo do rodziców idę nastawiona bojowo!!