Mam w ramionach świat...Kategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 13, liczba wizyt: 21860 |
Nadesłane przez: etka 02-01-2012 22:09
Dziś od rana próbowałam telefonicznie zarejestrować się do ortopedy - masakra jakaś Od 7:30 średnio co pół minuty dzwoniłam i ciągle było zajęte. Po 3 godzinach w końcu udało mi się dodzwonić - wizyta na 17 lutego Pół roku czekam aby móc się zarejestrować, bo od czerwca już nie było wolnych miejsc, a teraz się dowiaduję, że muszę jeszcze 1,5 miesiąca czekać. Z moim kolanem coraz gorzej (1,5 roku temu je skręciłam). Wydałam juz mnóstwo pieniędzy na wizyty prywatne. Wiem, że czeka mnie operacja, ale żeby zdobyć skierowanie na zabieg, muszę iść do lekarza na NFZ. Zostało mi tylko zacisnąć zęby i czekać.
W pracy spokojny dzień - klientów mało (u nas jakoś w poniedziałki ludzie nie lubią wydawać pieniędzy).
Do domu wróciliśmy po 19-tej. Szybka kolacja, sprawdzanie czy Misiek odrobił lekcje i wspólne oglądanie serialu.Jakaś zmęczona dziś jestem.
Drugi dzień nowego roku powoli mija. Może jutro wstanę w lepszym nastroju?