On,Ona i dzieciakiKategorie: Żyj chwilą, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 108, liczba wizyt: 250985 |
Nadesłane przez: malenstwo_1986 13-11-2011 13:08
Do porodu pozostalo mi 3 tygodnie. Skompletowalam wyprawke - tak mi sie wydaje, ale i tak wyjdzie w praniu czego mi brakuje. Od 3 dni pojawily sie bole w podbrzuszu, takie jak przed okresem - obstawiam ze to juz skurcze przepowiadajace. Ostatnio chodze bardzo zmeczona, ciezko mi sie oddycha - sapie jak maratonczyk po olimpiadzie, coraz mniej mi sie chce. Tylko bym lezala i spala. Mysle, ze moj organizm przygotowuje sie do magicznego momentu, narodzin maluszka. Jutro zaczne 37 tydzien
Boje sie i sie nie boje. Boje sie bolu, jaki towarzyszy porodowi, boli krzyzowych - najgorsze z mozliwych, ale wiem ze nikt za mnie nie urodzi. A z drugiej strony nie moge sie doczekac malego czlowieka na swiecie i cudu narodzin. Organizm kobiety jest pelen zagadek. Zadziwia mnie i fascynuje fakt, ze z malenskiego jajeczka rozwija sie czlowiek - jego rece, nozki, glowka, serduszko - zywy organizm. Magia, ktorej nidgy nikt nie pojmie.
Ostatnio tez pojawilo sie w naszym zyciu wiele spraw, ktore odkladalismy bo byly wazniejsze sprawy, badz wylatywaly z glowy. Obecnie nawarstwily sie wszystkie problemy i czas podjac wazne decyzje. Zycie mnie przerazilo i przeroslo, ale jak kazdy dorosly czlowiek trzeba podjac wyzwanie i zwalczyc problemy. Najblizszy rok okaze sie decydujacy.
Brak czasu powoduje, ze ostatnio malo mnie w domu, robota lezy i sama sie nie chce zrobic. Przydalaby sie czasem Marysia, ktora zrobilaby pewne rzeczy a ja moglabym usiasc na spokojnie i odpoczac. Witamy w doroslym zyciu.
Ciesze sie...niedlugo spadnie snieg i moj nastroj ulegnie zdecydowanej poprawie. Lubie zime ze sniegiem, a nie ciepla z roztopami i mam nadzieje,ze snieg w tym roku utrzyma sie zdecydowanie dluzej bo takze bedzie na swieta a nie kolejne swieta beda bez sniegu.
Obiad u dziadka udal sie. Pozniej pojechalismy jeszcze do rodzicow i w efekcie wrocilismy w okolicach 2 nad ranem do domu:). Taki spontaniczny wieczor:).