On,Ona i dzieciakiKategorie: Żyj chwilą, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 108, liczba wizyt: 250938 |
Nadesłane przez: malenstwo_1986 17-10-2011 18:47
Dzis oprocz wizyty w dziekanacie, bylismy z dziumdzia u lekarza, diagnoza po badaniu dziecko zdrowe ale za tydzien dopieor do przedszkola:)...jupi nareszcie po 3 tygodniach przeziebienia i 2 tygodniowym utajonym wyleganiu sie zapaleniu oskrzeli mozna w koncu z dzieckiem wyjsc na dwor a tak 3 tygodnie musialysmy siedziec w domu...
tak wiec w okolicach 14:00 poszlysmy sobie na niemaly spacerek do zeszlo nam sie na dworzu a z 2 godzinki i tak sobie zrobilysmy mega wielgachne koleczko wokol osiedla naszego,zahaczylysmy jeszcze plac zabaw na ktorym dziumdzia pobawila sie - obiecalam ze pojdziemy...po pworocie do domciu rozebralysmy sie, ugrzalysmy, mloda polatala troszke....poprosila o kapiel wiec byl szybki prysznic i do lozka, posciel tez swiezo wywietrzona - za to uwielbiam jesien,ze ma takie rzeskie powietrze na ktorym mozna wywietrzyc zarazki z poscieli i mieni sie pieknymi kolorami - na spacerku zebralysmy pare listkow roznokolorowych:), po kapieli szybka kolacja i dziecka w ciagu 10 minut nie bylo po bajce na dobranoc...bedzie miala w koncu blogi i zdrowy sen:)...
Nie powiem bo mnie to swieze powietrze "zabilo" a poza tym piekne sloneczko, lekki wiaterek i czas spedzony beztrosko z dzieckiem, jej usmiech na twarzy spowodowal we mnie chwilowy przyplyw optymizmu i zmienil samopoczucie, ktore ostatnio bylo nienajlepsze i takie dni za te piekne chwile kocham najbardziej:)...